Ryszard Czubaczyński
Menedżer kultury
Recenzje
ID-002094.doc
 
2003-10-24
Łódzki Luwr
 
Kiedy stary Izrael Poznański wezwał na przełomie wieków architekta Zeligsona , aby zamówić u niego projekt pałacu – ten zapytał w jakim stylu ma być rezydencja: - „Co jest w jakim stylu? – zdziwił się Izrael – We wszystkich stylach! Ja mam na to! Może to być nawet sam paryski Luwr!”
Ale nie tylko ta stara anegdota sprawiła, że o pałacu Poznańskich mówi się „łódzki Luwr”. Jak się dobrze przyjrzeć zwie uczeniom łódzkiego pałacu to pewne elementy Luwru można odnaleźć. W każdym razie jest to niewątpliwie perła łódzkiej architektury i nigdy nie za wiele albumów, filmów i publikacji na jej temat. Taka promocja zawsze opłaci się nie tylko pałacowi i muzeum, ale także miastu. Jak opisze we wstępie Ryszard Czubaczyński można wątpić w prawdziwość anegdotycznych historyjek, ale ten eklektyczny przepych stanowi po latach wyróżnik niezwykłości miejsc powstałych w dawnej Łodzi. Czy „królowie bawełny” pragnęli podkreślić swój status finansowy w celu uzyskania większej wiarygodności w prowadzonych interesach, czy kierowały nimi tylko snobizm i upodobania do blichtru – trudno na to zdecydowanie odpowiedzieć. „Dla nas – podkreśla Czubaczyński – jest to dzisiaj świadectwo materialne w postaci zabytków Łodzi przemysłowej, których reprezentacyjnym przykładem jest pałac Poznańskich”.
Promować Łódź można w różny sposób. Można za publiczne pieniądze kupować sobie wywiady w zagranicznych gazetach. Można zdobywać bez trudu i kosztów złą sławę w całej Polsce i natychmiast Łódź jest na ustach wszystkich… Ale pozostało jeszcze sporo mądrych propagatorów Łodzi i jej kultury, jak choćby wieloletni dyrektor Muzeum Historii Miasta Łodzi Ryszard Czubaczyński. To właśnie on przy pomocy swoich współpracowników i przy wsparciu Banku PKO BP S.A. stworzył niezwykły album pt. Pałac Muzeum, oczywiście o pałacu Poznańskich. Otóż Czubaczyński zrealizował rzecz niezwykłą.
Oglądając album według jego koncepcji i scenariusza ma się wrażenie odkrywania na nowo tych pięknych wnętrz. Dzięki temu albumowi wchodzimy w świat jakby nam znany, ale przecież inny, bardziej piękny, zaczarowany.
W pałacu Poznańskich byłem setki razy także wtedy, gdy jeszcze nie był muzeum. Wydawało mi się, że znam każdą salę, każdy ornament i każdą rzeźbę… Nic bardziej mylnego! Oko ludzkie nie jest tak wybiórcze i precyzyjne jak oko obiektywu. Wybitny fotografik Tadeusz Karpiński otworzył nam oczy na pałac Poznańskich, który znamy od dziecka. Pokazał, że takiego właśnie wnętrza, takich piękności, cudów, gry świateł i barw – nie widzieliśmy nigdy.
Pałac Poznańskich, o którym powiada się, że jest „łódzkim Luwrem” obfotografowały setki artystów tysiące razy. Ale takiego albumu, takiej wędrówki okiem obiektywu, któremu towarzyszą słowa z Ziemi obiecanej - jaką zgotowali nam Czubaczyński i Karpiński jeszcze nie było.
Minęło właśnie 100 lat od powstania pałacu Poznańskich. Z tego cudu architektury Łódź może być i jest dumna. I pięknie się stało, że właśnie teraz powstał ten album i powstaje nowa jakość dawnej manufaktury Poznańskich, dzięki rewitalizacji całego fabrycznego zespołu dokonywanej przez francuską firmę APSYS. Historia będzie obecna w tle tego przedsięwzięcia właśnie w postaci pałacu tak pięknie pokazanego na kartach albumu.
 
Ryszard Czubaczyński - Pałac Muzeum – Muzeum Historii Miasta Łodzi
Fotografie Tadeusz Karpiński, projekt graficzny Piotr Karczewski - 2003
 
Jerzy Wilmański
„Tygodnik Kulturalny”
 
 
 
 
 
 
ID-002095.doc
 
1965-MM-DD
Złoty klucz „Pstrąga”
 
„Pstrągi” zaczęły na stare lata filozofować. 22. premiera odbywa się pod autorskim protektoratem Leszka Kołakowskiego, którego Klucz niebieski - przekorne powiastki filozoficzne oparte na motywach biblijnych – adaptowany został dla potrzeb sceny przez Juliana Brysza i Leszka Skrzydłę.
Rzecz dzieje się w XV-XIX-wiecznym barze (scenografia – Jerzy Groszang), przy którym spotykają się Noe, Balaam, Ezaw itd., itp. łącznie z Herodem, aby pogawędzić o władzy, cnocie, dobrze i złu, czyli na tematy odwieczne, a więc i współczesne.
Reżyser przedstawienia - Piotr Hertel, nadał spektaklowi wartki bieg, wstawił między błyskotliwe powiastki kilka piosenek z tekstami Ryszarda Czubaczyńskiego (z których co najmniej jedną – „Ewę” x) warto szerzej rozpowszechnić) i Janusza Słowikowskiego, do muzyki własnej, Witolda Afelta i Piotra Marczewskiego. Wszystko doskonale mieści się w jednolitej konwencji, oparte jest na prostej zasadzie konstrukcyjnej.
Jak z tego opisu można się zorientować, „Pstrągi” zrobiły swoim widzom kolejna niespodziankę, dając przedstawienie odbiegające charakterem od poprzednich premier. Przyznam się zresztą, że spośród dotychczasowych propozycji teatrzyku, ta podoba mi się najbardziej. Przedstawienie jest czyste, klarowne, a przede wszystkim – w pełni dojrzałe, bez słabych punktów. Poza tym – o ile do tej pory „Pstrągi” posługiwały się najczęściej satyrą i spojrzeniem lirycznym, to w Kluczu niebieskim (ba! Kołakowski! sięgają głębiej, zmuszają do refleksji, choć robią to jak zwykle lekko i z dużym wdziękiem.
 
Jerzy Katarasiński
„Dziennik Łódzki”
 
x) „Skąd mogła wiedzieć” (przyp. Helena Ochocka)
 
x x x
 
Ostatnia premiera STS „Pstrąg” jest premierą jubileuszową, przygotowaną na 10-lecie teatru. Z okazji jubileuszu przyznano zespołowi Złota Odznakę Zrzeszenia Studentów Polskich. Wyróżniono także członków zespołu przyznając Piotrowi Hertlowi Honorową Odznakę ZSP, zaś Julianowi Bryszowi, Leszkowi Skrzydle, Wiesławowi Machejce, Januszowi Słowikowskiemu i Ryszardowi Czubaczyńskiemu – Odznaki Złote.
 
 
 
 
 
 
 
Opracowała Helena Ochocka
Ryszard Czubaczyński - Menedżer kultury
Biografia
O twórcy
Piosenki
Recenzje
Twórca o telewizji
Wywiady
Zdjęcia