ID-002115.doc
1989-MM-DD
Nie będę się zaplątywał w przemądrzałe rozważania nad strukturą sztuki
Renzo Galeotti -już to chyba zrobiłem w swojej poprzedniej wypowiedzi w katalogu jego pierwszej krakowskiej wystawy chociaż głównie objawiając szacunek dla walorów jego talentu. Tym co wydaje mi się teraz najważniejszym jest coraz wyraźniej definiująca się w jego malarstwie szlachetna tradycja przed-renesansowej sztuki europejskiej, opiewającej świętych męczenników. Dla
Galeottiego wybrańcy należący do naszego czasu nie są odwieczną chwalbą religjanctwa czy polem bitwy, ale wzorem człowieczeństwa, l nie wystarcza udręka, która była dopiero co (i trwa dalej) losem milionów,
Renzo oddaje swoją sztukę tym niewielu, którzy ostają się w rozległym świecie krzywdy. Już przed pierwszą krakowską wystawą stworzył on wieloobrazową apoteozę
Antonio Gramsciego - włoskiego myśliciela, który zginął w faszystowskim więzieniu. Teraz uwielokrotnionym bohaterem jego jest
Primo Levi, wielki pisarz włoski, który przetrwał Oświęcim. Są to tematy "uświęcone" - i będzie ich na pewno więcej. Nie czuję nic wspólnego z dzisiejszą sztuką modnisiostwa "cierpiętnictwa" w Europie l Ameryce rozpopularyzowaną nawrotem do "figuratywności".
Renzo nie musi nawracać - był zawsze konsekwentny w swojej prawdzie - tyle że ta jego prawda staje się może oczywistsza dla niego samego.
Feliks Topolski
Wstęp do katalogu wystawy
Renzo Galeotti Collegium Maius, Kraków 1990 r.
ID-002116.doc
2008-05-29
Renzo Galeotti jest malarzem pochodzenia włoskiego mieszkającym i pracującym w Londynie. Jego twórczość była prezentowana w Polsce kilka razy. Po raz pierwszy, w roku 1990, w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego, rok później w Oświęcimiu. Kilkanaście lat potem obrazy artysty wystawiane były w Łodzi, w Galerii ADI Art. Malarstwo
Galeotteigo budzi duże zainteresowanie wśród różnych odbiorców. Jego obrazy są interesujące nic tylko ze względu na formę, ale również na przesłanie jakie ze sobą niosą. Proponowana wystawa, która poprzez sztukę malarską pokazuje wybitną postać Primo Leviego - chemika, pisarza, człowieka, który przeżył Holocaust - zasługuje na realizację. Ekspresyjne obrazy
Galeottiego przedstawiające, we właściwy tylko temu artyście, sposób obrazowania rzeczywistości, z pewnością zainteresują szeroki krąg widzów. Bardzo gorąco popieram ideę zorganizowania wystawy i przyznania na ten cel dotacji ze środków publicznych.
prof. dr hab.
Stanisław Waltoś
Dyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagielońskiego
ID-002117.doc
RRRR-MM-DD
To nie my jesteśmy świadkami prawdy, bo do końca poznali ją tylko ci, których pochłonęła Zagłada. My tylko staramy się mówić w ich imieniu. Takie przekonanie wyrażał
Primo Levi, włoski poeta, pisarz, autor książek:
Czy to jest człowiek i
Pogrążeni i ocaleni. Przeżył Oświęcim. Nigdy nie uporał się z doświadczeniem ocalałego z Shoah. Samobójczą śmiercią dołączył do milionów, które unicestwił Holocaust.
Renzo Galeotti tworzy niezwykły cykl obrazów poświęconych
Primo Leviemu. Przedstawia w nich człowieka uwikłanego w najokrutniejsze tryby historii. Tak kruchego i silnego zarazem.
Skomplikowane, pełne symboli wizje są jak wnikanie w głąb krwawiącej rany. Jest w nich starcie życia i śmierci.
Trudno jednoznacznie sklasyfikować to malarstwo, ekspresjonistyczne, emocjonalne. Jego barwy są nasycone, podstawowe jak u
Van Gogha,
Gauguina. Dynamika ma coś z aury obrazów
Francisa Bacona.
Odzywa się tu też tradycja sztuki włoskiej. Zmysłowe, rzeźbiarskie przedstawienie cielesności przywodzi na myśl sposób, w jaki malowane są postacie na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej.
Renzo dorastał w Toskanii wśród krajobrazu gór, w których marmurze rzeźbił
Michał Anioł.
Włoski klimat przenika i samą metodę, którą wybiera
Renzo. Wiele jego obrazów, tak jak te z cyklu o Primo Levim, powstaje podobnie do fresków, choć nie na murze, ale na przyjmującym farbę miękko, stokroć lżejszym materiale - płótnie.
Wielki malarz pochodzący z Warszawy, a osiadły w Londynie,
Feliks Topolski podkreślał „definiującą się w malarstwie
Renza szlachetną tradycję przed-renesansowej sztuki europejskiej opiewającej świętych męczenników“.
Ale w wizji
Renza nie ma pociechy wiary. Męka ma wymiar czysto ludzki i zwycięstwo może mieć tylko wymiar ludzki. To postawa maksymalistyczna niedopuszczająca kompromisu.
„Dla
Galeottiego wybrańcy należą do naszego czasu, nie są odwieczną chwalbą religianctwa czy pola bitwy, ale człowieczeństwa. I nie wystarcza udręka, która była dopiero co losem milionów.
Renzo oddaje swoją sztukę tym niewielu, którzy ostają się w rozległym świecie krzywdy“ – pisał
Topolski.
To malarstwo bywa naturalistyczne w detalach, ale w kompozycji jest maksymalnie syntetyczne, nasycone symbolami, które dają się rozszyfrowywać powoli, przez wchodzenie w kolejne stopnie wtajemniczenia. Ale za każdymi otwartymi już drzwiami pojawiają się następne. Ta wielowarstwowość jest tym bardziej niezwykła, że nie ma w niej nic z przypadkowości.
Jak zinterpretował to Feliks Topolski: „
Renzo nigdy nie buszuje w malarstwie na ślepo, zawsze formuje-organizuje powierzchnie swych obrazów najściślej, najodpowiedzialniej wobec żądań wizji zrodzonej ze zmagań czy spojeń Galeottiego – homo swego czasu, z
Galeottim – mito-twórcą, stąd wielkie nasilenie perswazji jego oświadczeń, stąd poddanie się widza ich prawdzie.“
Obrazy
Renza Galeottiego poruszają najgłębsze nuty. Prowokują pytania o sens ludzkiej wędrówki i cierpienia, pytania o wartości egzystencjalne. Ich inspiracją jest los jednostki, która heroicznie samotnie nie pozwala sobie odebrać godności pełnego człowieczeństwa.
Renzo, tak jak
Primo Levi, na swój sposób, poprzez sztukę mówi w imieniu tych, którzy doświadczyli do końca prawdy istnienia. I pozwala nam się do niej zbliżyć. Pokazuje bolesną godność istoty ludzkiej, której piękna nie złamie żadna
przemoc.
Anna Esden-Tempska