ID-002139.doc
1989-08-11
Najlepiej czuję się za pulpitem.
"/…/ Najlepiej czuję się za pulpitem dyrygenckim, ponieważ stojąc za nim jestem całkowicie niezależny. I tylko w tej roli mogę w pełni realizować swoje zamierzenia artystyczne.
/…/ Najgorzej czułem się, kiedy pracowałem w teatrze, choć bardzo kocham teatr i właśnie od teatru muzycznego rozpoczynałem swą zawodową drogę jako chórmistrz i dyrygent. Zdobyłem w nim duże doświadczenie. Ale trudno znosiłem wszystkie te uwarunkowania, wynikające z samej struktury teatru, w którym jest dyrekcja, duża liczba zespołów, solistów.
/…/ Uprawianie dyrygentury na ogół łączy się z komponowaniem. Kompozytorzy, którzy są z zawodu również muzykami lub dyrygentami komponują najlepiej, ponieważ znają z praktyki cały aparat wykonawczy. Oni potrafią pisać muzykę w taki sposób, który stwarza wykonawcom możliwość najpełniejszej wypowiedzi artystycznej.
Mnie do zajęcia się komponowaniem skłoniła praca w teatrze muzycznym, gdzie doskonale poznałem warunki i możliwości tej sceny. Teraz czekam na realizację mojego najnowszego musicalu pt.
Tom Jones według powieści
Fieldinga z bardzo udanym librettem
Piotra Słowikowskiego. Napisałem też wiele muzyki ilustracyjnej dla teatrów dramatycznych (między innymi
Świerszcz za kominem,
Buda jarmarczna).
/…/ Pisałem też dla teatru telewizji, z którym najlepiej mi się współpracowało, gdy kierował redakcją teatru telewizji łódzkiej
J. Antczak. W sumie napisałem muzykę do blisko 20 spektakli, m.in. do
Łabędziego śpiewu,
Jesiennej nudy,
Dobrego człowieka z Seczuanu,
Czarującej szewcowej. /…/
Ze Stanisławem Gerstenkornem rozmawiała
Lucyna Hoszowska
"Express"
ID-002140.doc
1989-12-18
Stanisław Gerstenkorn o orkiestrze "Odeon"
"/…/ Naszym założeniem było wypełnienie luki między tzw. wielką symfoniką a muzyką młodzieżową. Nie zastępujemy, rzecz jasna, filharmonii, ani nie spełniamy tym bardziej funkcji zespołu młodzieżowego. Wchodzimy natomiast w cały "środek", który prezentowany jest praktycznie tylko w radiu. Dziś wydaje się, że nasza koncepcja w pełni się sprawdziła, co potwierdza zainteresowanie towarzyszące występom "Odeonu" /…/"
Ze Stanisławem Gerstenkornem rozmawiał
Andrzej Marciniak
"Głos Robotniczy"