Józef Ludwikiewicz - artysta malarz
Józef Ludwikiewicz
Artysta malarz
Wywiady
ID-002238.doc
 
2003-MM-DD
Pejzaże włoskie i polskie w twórczości Józefa Ludwikiewicza
 
Na dorobek artystyczny Józefa Ludwikiewicza (zm. 1998 w Łodzi) składa się 50 wystaw indywidualnych w Europie, USA i Azji, udział w 90 wystawach zbiorowych oraz ok. 60 nagród i wyróżnień.
Określony przez krytyków sztuki artystą wszechstronnym, odkrywał swoje malarskie uzdolnienia wielokrotnie: jako młodzieniec, który wybrał po maturze studia w Poznańskiej Szkole Rzemiosł Artystycznych, jako żołnierz, który w czasach wojny nie zaprzestał tworzenia (tematyka tego okresu powtarzała się w jego twórczości na całym etapie jej powstawania). W okresie powojennym tworzył ze zdwojoną pasją. Uprawiał malarstwo, rysunek, grafikę i rzeźbę.
Znamieniem twórczości Ludwikiewicza jest nie tylko nieustanne poszukiwanie środków wyrazu, ale i samych tematów. Obok często malowanych pejzaży, można odnaleźć w jego dorobku obrazy o tematyce morskiej, batalistycznej, portrety, studia ciała ludzkiego i szereg szkiców „zwykłych ludzi".
Ponadto możemy wyróżnić grupę dzieł - eksperymentów. Składają się na nią kompozycje abstrakcyjne, będące polem doświadczeń formalnych i warsztatowych.
Niewątpliwie jednak tym, co utrwaliło i określiło jego pozycję artystyczną, związane jest z uprawianą przez całe życie akwarelą. Ta technika wymaga pewnej ręki i nie znosi poprawek, wymaga szybkiego pociągnięcia pędzlem, ale pozwala za to na utrwalenie tego, co nazywamy przemijającą chwilą a to co impresjoniści określali mianem wrażenia chwili.
Z córką artysty, Barbarą Ludwikiewicz-Grassi absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi, a obecnie również autoryzowaną przewodniczką po Rzymie, rozmawiamy o powstawaniu pejzaży włoskich Jej Ojca.
 
D.W.G.: Jak zrodziła się „miłość" Pani Ojca do Włoch będących tak częstym tematem jego obrazów?
 
B.L.G.: Mój ojciec był artystą wędrującym. Jego niezmierna ciekawość świata poszukiwanie piękna w każdym odwiedzanym miejscu powodowała, że godm uwiecznienia na płótnie czy kartonie stawały się nie tylko zabytki Wiecznego Miasta, ale też małe zaułki nieznanych polskich miasteczek. Nie można więc powiedzieć, że „miłość do Włoch" stanowiła jakiś szczególny wyznaczniki doboru tematów malarskich. Z Włochami związany był nieco przez przypadek, za moją sprawą.
W latach siedemdziesiątych wygrałam konkurs malarski i przyjechałam do Italii, nie przeczuwając wówczas, że stanie się ona moim domem. Tata przyjeżdżał do mnie w odwiedziny. Wizyty te miały nie tylko zaspokajać uczucia rodzicielskie, ale przynosić kolejny plon twórczy. Nic więc dziwnego, że ostatecznie pejzaże włoskie złożyły się na odrębny cykl.
 
D.W.G.: Jak wyglądał warsztat twórczy Józefa Ludwikiewicza?
 
B.L.G.: Tata tworzył właściwie warsztat na poczekaniu. Po prostu brał szkicownik i ołówek, i tak uzbrojony wybierał się na spacer. Szkicował jadąc autobusem czy tramwajem. Z wrodzoną zręcznością uwieczniał każdą niemal sytuację, której był świadkiem. Potrafił zanotować błyskawicznie w szkicowniku lub znakomitej pamięci niepowtarzalny charakter mijanego miejsca.
 
D.W.G.: Józef Ludwikiewicz malował, ale też uczył malować. Do końca swoich dni był animatorem sztuki w Klubie Plastyka w Łódzkim Domu Kultury. Czy działalność artystyczna i społecznikowska wzajemnie się przenikały, czy raczej biegły równolegle? Kim w zamyśle artysty był odbiorca jego dzieł?
 
B.L.G.: Obrazy mojego ojca, cała jego sztuka, ma charakter dialogu. To zaproszenie do współpracy, na mocy którego artysta jak i odbiorca są równorzędnymi partnerami.
Nie jest to więc sztuka dla sztuki.
Obraz jest pretekstem do nawiązania kontaktu z drugim człowiekiem, dotarciem do jego uczuć. Józef Ludwikiewicz nie zamykał się na siedem spustów w swojej pracowni, ani nie zamykał się w sobie, chroniąc zazdrośnie skarbu swoich doświadczeń, czy przeżyć z podróży. On po prostu uwielbiał dzielić się sztuką. Radował się, kiedy wspólnie z uczestnikami kursu rysunku mógł wybrać się w plener. Słyszałam taką anegdotę od osób, które wybrały się z Ojcem na zajęcia dydaktyczne do lasu:
Ludwikiewicz stanął przed ogromnym dębem i powiedział:
- Malujcie to piękne drzewo! Spojrzeliśmy na siebie mocno zadziwieni, co on nam pokazuje : brązowy pień i żółto-brunatne liście.
Ludwikiewicz stanął gdzieś z tyłu, za nami, i po chwili osłupieni zobaczyliśmy akwarelę. Dąb wyglądał na niej jak wyczarowany. Mienił się kolorami. Patrząc z pewnej odległości wydawał się silny i majestatyczny. Była to dla nas piękna i mądra szkoła malarstwa. Zdaliśmy sobie sprawę, że dzięki Ludwikiewiczowi malowane obiekty przestawały być bezimiennymi drzewami, jednymi z wielu. On nadawał im duszę.
Czekano na Ojca, kiedy wracał z podróży do Włoch. Natychmiast organizował wystawę. Jego akwarele przyciągały magicznym mienieniem się kolorów i światła. Ujmowały swoją ciepłą atmosferą, radosną barwą nieba, pozwalały w tych „szarych" dla Polaków czasach wędrować po miejscach naszych wielkich przodków i cieszyć się widokiem włoskich miast, oderwać się na chwilę od burej rzeczywistości. Za sprawą Ludwikiewicza zabytki Rzymu, neapolitańskie pinie czy maki na Monte Cassino stawały się swojskie. Każdy, kto chciał, mógł je obejrzeć.
 
D.W.G.: Gdzie obecnie można obejrzeć prace Józefa Ludwikiewicza?
 
B.L.G.: Dokładam wszelkich starań, aby obrazy Ojca, które są naszą wspólną wartością odbyły powtórnie drogę wędrówek po Polsce i krajach jego artystycznych pobytów. W 2000 i 2003 roku odbyły się wystawy w Łodzi, Gdańsku, Koszalinie, Rzymie i ostatnio w Rocca di Mezzo. Włosi byli zachwyceni oryginalnością tej twórczości, sprawnością warsztatową Ojca a nade wszystko czułym spojrzeniem na otaczający ich codzienny krajobraz.
Pejzaże włoskie i polskie to część dzieł, które znajdują się w moim posiadaniu. Byłabym bardzo wdzięczna tym z Państwa, którzy pomogliby mi rozpowszechnić tę mało znaną twórczość. Umożliwiłoby to zapoznanie z twórczością Ludwikiewicza szerokiego grona odbiorców. Cieszyłabym się też z kontaktu z osobami znającymi twórczość mojego Ojca, które zechciałyby zorganizować lub pomóc w zorganizowaniu wystawy jego prac.
 
D.W.G.: Dziękuję Pani serdecznie za rozmowę.
 
Z Barbarą Ludwikiewicz-Grassi rozmawiała Danuta Wojtaszczyk-Gnutti
"Polonia Włoska" Nr 4(29)/2003
Kontakty Józefa Ludwikiewicza z Włochami wiążą się także pośrednio z historią Związku Polaków we Włoszech. Jego zięć, znany prawnik Ludovico Grassi, był współzałożycielem tej organizacji oraz współtwórcą jej statutu.
Józef Ludwikiewicz - Artysta malarz
Biografia
Obrazy
Recenzje
Wywiady
Zdjęcia