Antoni Szram - menedżer kultury
Antoni Szram
Menedżer kultury
Felietony
ID-002474.doc
 
1971-MM-DD
Szklane dachy nad Piotrkowską
 
Rekonstrukcja zabudowy XIX-wiecznej na ulicy Piotrkowskiej ma służyć przede wszystkim turystom, tym zwłaszcza, dla których pomniki architektury stanowią nieodłączną część pejzażu i są godnym poznania materialnym przekazem historycznym.
Służba konserwatorska m. Łodzi planuje zorganizowanie muzeum detalu architektonicznego sztuki dziewiętnastego wieku oraz sztuki początków wieku XX. Autentyczna wartość architektoniczna i rola, jaką spełniała ulica Piotrkowska w rozwoju historii Łodzi, dały asumpt do ważnej decyzji - nakrycia dachem szklanym pewnego odcinka ulicy Piotrkowskiej (od placu Wolności w kierunku południowym, z tym, że nie ustalono jeszcze jego długości; nad zagadnieniem tym dyskutują specjaliści) oraz zainstalowania ruchomych schodów na tym odcinku. Poczynania te zostały wysoko ocenione przez japońskich specjalistów z Osaki, którzy bawili w Łodzi, podejmując badania studyjne. 1 kwietnia br. japońscy goście na specjalnie zorganizowanej dyskusji wymienią swe doświadczenia ze służbą konserwatorską m. Łodzi.
 
Konserwator Zabytków m. Łodzi
Antoni Szram
"Odgłosy" nr 14 (kwiecień), Łódź 1971 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002475.doc
 
1971-MM-DD
Czy są zabytki w Łodzi ?
 
Nie uporządkowany wiek XX - okres żywiołowego rozwoju nauki i techniki, rozkwitu architektury budynków, energii wodno-elektrycznej, komunikacji, sportu, mieszkań, wnętrz i maszyn - rysuje portret Łodzi. Spekulacyjne kamienice fin de siecle'u z ulic Piotrkowskiej, Moniuszki, Jaracza, Gdańskiej, Włókienniczej, zabudowa architektury przemysłowej „Księży Młyn", Zakładów Marchlewskiego, sakralna architektura cmentarzy i kościołów, wszystkie te obiekty, jeśli nawet słabsze architektonicznie, są skazane na skansenową przyszłość. Kiedyś będą nie mniej warte podziwu, niż rzymskie akwedukty, nie tylko nie zniszczą krajobrazu (środowiska), ale upoetycznią go jeszcze. Rodziny fabrykantów budowały bez gustu swoją Arkadię - przemysłową Łódź. Miasto kontrastów, miasto inne, niż wszystkie miasta Europy. Tej inności łodzianie nie uświadomili sobie, dlatego dotąd nie opracowano programu skutecznych posunięć w celu zlikwidowania opinii: „brzydkie miasto". W okresie, gdy historycy zaczynali dopiero uczyć się, czym jest uprzemysłowienie, autorzy broszur i raportów prześcigają się w rzucaniu na miasto oskarżeń, wskazują źródło zła i pomyłek. Ludzie wnoszą do życia publicznego własne przesądy - jeśli tylko są one zgodne z prądami epoki - a wzgardzona architektura i budownictwo przemysłowe pozostają poza zasięgiem planów ewidencji i nadziei... fachowej konserwacji lub rewaloryzacji.
Łódź zabytkową trzeba ratować. Problem ten jednak traktuje się dość obojętnie. Skąd się bierze ta obojętność? Moim zdaniem jednym z powodów jest to, że większości łodzian nie przyszło nawet na myśl, iż ich zabytki architektury przemysłowej, parki, cmentarze zasługują na to, by je naukowo i kompleksowo modernizować, by je ulepszać i upowszechniać wśród turystów.
Można przecież umiejętnie zharmonizować nowoczesne z zabytkowym szanując dekoracje unikalnych elewacji, wnętrz, zespoły reprezentujące style historyczne (neogotyk, neorenesans, secesję, modernizm, konstruktywizm).
Trzeba miasto poznać. Muszą być ustalone mechanizmy działania. Prace te służba konserwatorska podjęła już w dwóch zasadniczych kierunkach - pierwszym stworzenia nowego spisu, a później katalogu architektury zabytkowej Łodzi i opracowania studium urbanistyczno-konserwatorskiego stref ochrony miasta oraz drugim - uzyskania możliwie obszernej dokumentacji fotograficznej, uwzględniającej poszczególne elewacje, wnętrza, jak i ciekawsze detale i elementy konstrukcyjne budownictwa przemysłowego. Dopiero tak obszerny materiał pozwala na pełną i wszechstronną analizę architektury omawianego okresu, a tym samym na ustalenie właściwej rangi obiektów zabytkowych, które trzeba uznać za dobra kultury miasta. W obrębie zabudowy nowoczesnej - planu ogólnego - dzieła autentycznego dziewiętnastowiecza w najbardziej charakterystycznych elementach powinny przetrwać w jak najlepszym stanie dla przyszłych pokoleń - jako świadectwo ciągłości procesu rozwojowego rewolucji proletariackiej -tak istotnej dla naszej kultury narodowej. Onegdaj rozmawiałem z miejskim przewodnikiem; ustalił trasę wycieczki „na żywo", bez konkretnego programu zwiedzania Łodzi - trudno mu się dziwić. Ale wtedy nie można marzyć o uniknięciu jednostronności w prezentowaniu miasta, bowiem cały plan wycieczki sprowadzał się do omawiania anegdot historycznej przeszłości, związanej z nie najbardziej reprezentatywnymi obiektami. Nie widział Łodzi ów przewodnik w czasie dzisiejszym - nie interpretował również proletariackiej. W niewielkim stopniu poznał zasady procesów urbanizacji, tkwiących u podstaw myśli ludzkiej, czy chociażby, estetyki. Przyczyna -brak opracowań. Inaczej mówiąc, nie znamy dokładnie łódzkich geometrów, urbanistów, architektów, projektantów, budowniczych gigantycznych przędzalni włókienniczych, obiektów przemysłowych.
Mamy wszelkie podstawy sądzić, że olbrzymie postępy w budownictwie wielobranżowego przemysłu staną się niedługo bodźcem do badań podstawowych, historycznych. W niedługim czasie punktem wyjściowym będą właśnie „archiwalia" włókienniczej Łodzi, otworzą się zupełnie nowe dziedziny badań muzealnych. Historia budownictwa przemysłowego wymaga badań wielobranżowych; różne rodzaje zagadnień produkcyjnych i architektonicznych stanowią niesłychanie frapujący, nie mniej złożony system sprzężonych i zwrotnych analiz naukowych, które często bez współpracy inżyniera, technologa, socjologa, matematyka, ekonomisty, statystyka czy futurologa stają się dla historyka sztuki niedostępne.
Wszelki postęp w badaniach historycznych budownictwa przemysłowego zależy dziś od powiązania do niedawna odrębnych dziedzin wiedzy; spojrzenia na to samo zjawisko oczami ludzi o różnym wykształceniu i różnym podejściu do tego samego problemu. Powracam teraz do pytania, które już postawiłem: czy są zabytki w Łodzi? Odpowiadam bez wahania, że tak.
W pierwszej i drugiej grupie zabytków znalazły się aż cztery zakłady produkcyjne z połowy i schyłku XIX wieku, które są niezwykle cennym dokumentem rozwoju technicznego i warunków pracy robotników. Natomiast poziom warunków bytowych przedstawiają nam zespoły domów tkaczy i kolonie mieszkaniowe robotników i urzędników nieopodal fabryk przemysłowców; najbardziej reprezentatywną jest zabudowa „Księżego Młyna".
Spacer po byłym „Pfaffendorfie" może uświadomić turyście więcej, niż wielogodzinne lekcje historii kapitalizmu, czyli dziejów łódzkiego proletariatu. Pozna on tu historię stosunków społeczno-gospodarczych na przykładach, nie reprezentują one czołowych dzieł sztuki, wznoszonych przez magnatów świeckich i duchownych - dzieł klasy robotniczej, dzieł ludu pracującego, dzieł obrazujących ich życie. Prawdziwy obraz stosunków społecznych minionych epok przedstawiają nie tylko pałace magnackie czy świątynie, lecz domy i mieszkania ludzi pracy, zakłady produkcyjne i narzędzia produkcji.
Wszystko to pozwala nam przedstawić ówczesne warunki cywilizacyjne i społeczne. Hasła „Zabytkowa Łódź" nie znają światowe encyklopedie. Trzeba je tam wpisać. Sprowokuje to powstanie biblioteki wiedzy o Łodzi, potrzebnej serii łodzianów.
 
Antoni Szram
"Odgłosy" nr 29 (lipiec), Łódź 1971 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002476.doc
 
1971-MM-DD
Wnętrze ulicy
 
Sprawa ochrony dóbr kultury, która uzyskała wysoki patronat, m.in. drogą aktów prawnych, nie powinna napotykać na liczne dotąd trudności. Nowy kierunek działania na rzecz ochrony (właściwe wykorzystanie zabytków, poszukiwanie dla nich nowych funkcji) - został stwierdzony w piśmie okólnym nr 83 z dnia 31 lipca 1971 roku Prezesa Rady Ministrów, Piotra Jaroszewicza, skierowanym do ministrów i przewodniczących wojewódzkich rad narodowych. A zatem wniosek uporządkowania dziewiętnastowiecznego (staromiejskiego) zespołu zabytkowego (fragmentu) ulicy Piotrkowskiej wpłynął w bardzo odpowiednim czasie, bo na kilka lat przed obchodami 550-lecia i 150-lecia Łodzi przemysłowej, l niczym lepszym nie można uświetnić tego historycznego jubileuszu, jak właśnie realizowaniem programu odnowy życia mieszkańców.
Czytamy w prasie przestrogi o nadciągającym chaosie w architekturze łódzkiej. Są one, w moim pojęciu, równie uzasadnione, jak lęk przed niebezpieczeństwem monotonii.
Określenie dla całego obszaru Śródmieścia podziału powierzchni użytkowych na cele mieszkalne i użyteczności publicznej, zapewnią w perspektywie warunki życia mieszkańcom w nowych przestrzeniach staromiejskiego ośrodka Łodzi -jakim niewątpliwie będzie zabudowa ulicy Piotrkowskiej w wyznaczonej strefie ochrony, uwzględniającej otoczenie oraz wartości widokowe w obecnym i przyszłym układzie całości urbanistycznych.
Program rewaloryzacji można urzeczywistnić z chwilą uruchomienia nakładów finansowych, które zresztą są zarezerwowane, tyle, że rozproszone w wielu kierunkach działania inwestycyjnego na tym terenie miasta. Wydział Budownictwa, Urbanistyki i Architektury Łódź Śródmieście przygotował projekt modernizacji i rekonstrukcji, wyjściowo skorelował plan finansowy z potrzebami, wreszcie zaproponował skoordynowanie go z planem inwestycyjnym wg konkretnego „klucza".
Wielu krytyków zarzuca Konserwatorowi Zabytków, że w sposób graniczący z obsesją gotów jest poświęcić „oryginalność" na ołtarzu zabytkowości. Konserwatorzy zabytków Łodzi pragną zakończyć bezprzedmiotowy spór. Naszym zdaniem architektura, to nie tylko sztuka budowania -w warunkach staromiejskiego zespołu - to raczej sztuka kształtowania środowiska, w którym żyje człowiek. Droga efektywnej ochrony i rewaloryzacji historycznych ośrodków miast jest trudna (prace te są już prowadzone w Krakowie, Toruniu, Zamościu, Sandomierzu i Wrocławiu), wymaga bowiem, wszechstronnego poznania struktury i życia miasta, kierunków i trendów jego przemian oraz takiej koncepcji pokierowania tymi przemianami, aby architekci i urbaniści wraz z planistami, inżynierami, socjologami i konserwatorami podjęli problem urbanistyki rozplanowanego racjonalnie miasta, jakie nasuwają się przy budowie „nowej Łodzi", aby można było zrealizować tezy i postulaty odnowy życia jej mieszkańców.
Ulica Piotrkowska jest zagrożona przeludnieniem oraz niezwykłym wzrostem ilości samochodów. Zatory i poszukiwanie miejsca na zaparkowanie poważnie red u kują korzyści, jakie daje nasycenie turystycznego szlaku staromiejskiego właściwą funkcją handlowo-usługową.
Oba problemy da się załatwić jedynie przez takie zaplanowanie nowego Centrum i reformę dawnego ośrodka miejskiego, by ludzie znów zapragnęli tu mieszkać. Wszyscy specjaliści usilnie pracują nad tymi planami. Najbardziej znamienną troską historyków sztuki jest to, by ulica Piotrkowska tworzyła przyjemną oazę wśród gorączkowego zgiełku. Tutaj należy odrzucić wizję idealnego Centrum, jakie wyobrażano sobie w początkach lat sześćdziesiątych. Według dawnej koncepcji nowoczesne Centrum miało wyglądać jak olbrzymi parking przecięty arteriami komunikacyjnymi i usiany rozproszonymi wieżowcami biurowymi i mieszkalnymi.
Jeśli tak dalej pójdzie, staromiejski krajobraz placu Wolności i ulicy Piotrkowskiej zniknie. Gdzie przechodnie znajdą wytchnienie? Nasze miasto, nasze zabytki należy przygotować do zwiedzania. Turystyka to problem pierwszej wagi, stawiamy w tej dziedzinie pierwsze kroki, stąpajmy jednak odważnie na rzecz „dobrego samopoczucia ogółu".
Po raz pierwszy ujęto zagadnienie odnowy śródmieścia -jednego fragmentu - i to właśnie w całości zespołu zabytkowego ulicy Piotrkowskiej od placu Wolności do ulicy Głównej i Mickiewicza, a nie poszczególnych bloków. Ulica Piotrkowska nie wyczerpuje programu prac porządkowych. Istotną sprawą jest m.in. zagospodarowanie placu Wolności. Przeszło sto lat był on centrum handlowym oraz reprezentacyjnym jako miejsce siedziby władz miejskich historycznej Łodzi. Obie te funkcje utracił po II wojnie światowej, kiedy ośrodkiem życia miasta stała się ulica Piotrkowska. Wymaga więc plac Wolności reformy funkcji na miarę dawnej świetności i rangi miasta.
Najnowsze propozycje nastrajają ów teren miasta na rozwój życia kulturalnego i turystycznego, słusznie! Konieczność wprowadzenia zmian w nasyceniu zabytkowego szlaku właściwymi punktami handlowymi i usługowymi, właściwymi placówkami turystycznymi i kulturalnymi pociąga za sobą usunięcie mało przydatnych sklepów, przede wszystkim prowincjonalnie zaaranżowanych i zakurzonych wystaw.
Niezwykle proroczy, efektowny projekt rejonu placu Wolności przedstawił inż. Millo: śmiała fantazja architektoniczna, koncepcja poszukiwania świeżego powietrza i przestrzeni harmonijnie wtopiona w zabytkowy organizm staromiejski - sądzę, że projekt ten może liczyć na życzliwe przyjęcie przez opinię. Nowy program rewaloryzacji zespołu ulicy Piotrkowskiej jest materiałem, na którym zostaną sprawdzone możliwości kompleksowego działania w pracach konserwatorskich i budowlanych. Sukces uporządkowania i uratowania tego unikalnego dziewiętnaste-wiecznego zespołu będzie osiągnięty dzięki zdrowemu rozsądkowi przy wykorzystaniu wniosków konserwatorskich, które naginają „zabytkowość" do „nowoczesności" i odwrotnie - w rozplanowaniu nowych podziałów oficyn, parków, placów i otwartych przestrzeni, gdzie mieszkańcy mogliby spacerować w cieniu drzew, słuchać szmeru fontanny i gdzie spokoju nie zakłócałyby samochody i maszyny.
Dzielnica handlowa ulicy Piotrkowskiej wyłącznie dla pieszych, której budowle tworzą środowisko i tworzą publiczną estetykę wnętrza ulicy.
 
Antoni Szram
"Odgłosy" nr 41 (październik), Łódź 1971 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002477.doc
 
1972-MM-DD
Architektura przemysłowa
 
Łódź jest największym zespołem budownictwa przemysłowego na obszarze Polski, która w okresie panowania stylu klasycystycznego i historyzmu utrzymywała szerokie kontakty handlowe z ośrodkami przemysłowymi w całej Europie.
Pierwsze próby włączenia łódzkiej architektury i budownictwa do grupy chronionych dzieł architektury najnowszej odnotować można w latach sześćdziesiątych dwudziestego wieku w okresie przygotowywania nowej ewidencji zabytków nieruchomych. Były to jednakże propozycje dalekie od doskonałości, gdyż nie oparte o możliwie pełne, wyczerpujące opracowania tej architektury, do niedawna często lekceważonej i niedocenianej.
A przecież brzemienne duchową spuścizną przeszłości, zabytkowe dzieła architektury przemysłowej budowane rękami klasy wyzyskiwanej, klasy robotniczej, pozostają w życiu współczesnej żywym świadectwem stuletniej tradycji naszego miasta fabrycznego. Dzisiaj z każdym dniem bardziej świadomi jednolitego charakteru wartości ogólnoludzkiej, pozostawionej spuścizny, musimy dziewiętnastowieczne dzieła sztuki uznać za dziedzictwo współczesne i odpowiedzialnie głosować za ich uznaniem i zachowaniem wobec przyszłych pokoleń. Poczuwamy się bowiem do przekazania tychże wartości w całym bogactwie ich autentyzmu.
Zainteresowanie problematyką budownictwa przemysłowego jest w Polsce zjawiskiem stosunkowo świeżej daty. Badania naukowe w zakresie historii i techniki historii kultury materialnej, a zwłaszcza dziejów rozpowszechniania środków pracy i wytworów produkcji, stanowią o poznaniu zróżnicowanych klasowo warunków bytowych ludności, które charakteryzują sytuację gospodarczą i sytuację społeczną dawnej Łodzi przemysłowej.
Znajomość tych warunków, pozwalająca na ustalenie przesłanek masowych ruchów rewolucyjnych, jest więc konieczna dla prac nad historią społeczną.
Niezwykle cennym dokumentem rozwoju technicznego i warunków bytowych są zespoły domów tkaczy i kolonie mieszkaniowe robotników i urzędników nieopodal fabryk przemysłowców. Najbardziej reprezentatywna jest zabudowa „Księżego Młyna".
Rozwój miasta znalazł odbicie w pejzażu, w wyglądzie urbanistyczno-architektonicznym. Poza budynkami zespołów fabrycznych, będących chyba jednym z najciekawszych przykładów sztuki i techniki - przemysłowego pejzażu - wznosi się przy wąskich, ruchliwych ulicach: domy, kamienice czynszowe, ukryte w ogrodach wille i pałace, małą architekturę parkowa i cmentarną - jednak fabryki włókiennicze wznosi się wszędzie i one decydują o plastyce krajobrazu miasta.
Mamy więc w łódzkiej architekturze przemysłowej przykłady klasycyzmu i okres bezstylowości lat pięćdziesiątych XIX wieku, potem zwrot ku historyzmowi i stosowanie elementów dekoracyjnych, czerpanych z architektury różnych stylów. Pewne odbicie znajduje secesja i modernizm, dalej konstruktywizm.
W budownictwie fabrycznym istniało owo „domaganie się nowości w zdobieniu nowo wznoszonych budowli", gdyż parę lat później zarzuca się motywy stylów historycznych, a stosuje się nowe elementy dekoracyjne, współcześnie modne, l tak na przykład w 1910 roku Karol Scheibler wznosi pomieszczenie dla turbin swej nowo założonej elektrowni. Ten dwuhalowy budynek uderza prostotą i przejrzystością konstrukcji, jak również pięknem zakomponowania ścian czołowych.
Dziś z perspektywy roku 1971 zdajemy sobie sprawę z tego, że wielorakie linie prowadzą do różnych kierunków architektury przemysłowej - architekt torował jej drogę swą afirmacją maszyny, stosowaniem na szeroką skalę żelaza, szkła i żelbetonu, swobodniejszym stosowaniem brył - świadomość tego jest jednym z rysów człowieka nowoczesnego. Architektura i budownictwo przemysłowe jako dzieło techniki modyfikuje pod jakimś względem nasze ujęcie dziejów sztuki w wieku XIX.
Przechodząc do najciekawszej kompozycji urbanistycznej - planu „Księżego Młyna" - trzeba już na wstępie stwierdzić, że był on produktem swoich czasów, odbiciem kanonów i upodobań estetycznych tej epoki. Było to jedno z pierwszych osiedli robotniczych Łodzi, a zarazem jedno z pierwszych w Polsce. Architektura surowa i monumentalna, typowa dla osiedli robotniczych budowanych w XIX wieku w całej Europie.
Służba Konserwatorska proponuje na tym terenie wytyczyć skansen miejski. Być może nasz postulat jest dyskusyjny. Uzasadnia go tylko argument naukowy i oświatowy oraz dobry stan zachowania zabytku. Zrozumiałe jest zaciekawienie opinii naukowej naszym projektem, gdyż proponują „uzabytkowienie" całego zespołu nie zawsze czynimy zadość wymaganiom estetyki. Okazją do bezpośredniego skonfrontowania różnych poglądów na temat potrzeby ochrony najnowszych zabytków stało się Praskie Sympozjum.
Czy hasło ochrony architektury fabrycznej zyska uznanie wśród historyków sztuki - tego nie przesądzam. Sądzę jednak, że w całości zachowane obiekty fabryczne „Księżego Młyna", rozplanowane przestrzennie, stanowią pod względem kompozycyjnym świetne uzupełnienie badań nad historią kultury materialnej i historią techniki. Świadczą jako dokument o niepośledniej roli stosunków własnościowych w procesie kształtowania urbanistyki miejskiej w okresie kapitalizmu Problem opieki konserwatorskiej nad obiektami przemysłowymi polega nie tylko na ochronie przed niszczącą działalnością człowieka oraz przyrody, ale również na stworzeniu odpowiednich warunków adaptacyjnych dla zabytku.
W roku 1970 wystąpiono z wnioskiem zorganizowania skansenu miejskiego na „Księżym Młynie", gdzie obok domków familijnych robotników chcemy zlokalizować domki pierwszych tkaczy łódzkich w celu wizualnego ukazania ewolucji form architektonicznych i socjalnych proletariatu miasta przemysłowego. W dawnym pałacu przemysłowca utworzy się Muzeum Wnętrz i Sztuki XIX wieku, które by w sposób przestronny obrazowało dynamiczny rozwój i narastanie kultury artystycznej i materialnej w Łodzi -jako następstwo eksplozji ekonomicznej lat przełomu. W zachowanych autentycznych pomieszczeniach pałacu można urządzić wnętrza z epoki, tj. l połowy dziewiętnastego wieku. Pałac z przylegającymi terenami parkowymi połączy funkcję rekreacyjną z muzealno-dydaktyczną. Muzeum podobnego typu do tej pory w Polsce nie istnieje. Rejon urbanistyczny posiada oryginalne walory widokowe i turystyczne, będzie unikalnym zespołem zabytkowym budownictwa przemysłowego XIX wieku.
Urbanistycznie zabytek jest nie tylko światowej klasy atrakcją turystyczną, ale stanowi także miejsce ekspozycji historycznej, dokumentującej rozwój kapitalizmu na ziemiach polskich w dziewiętnastym wieku.
Hasła „zabytkowa Łódź" nie znają encyklopedie. Trzeba je tam wpisać.
 
"Odgłosy" nr 7 (luty), Łódź 1972 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002478.doc
 
1972-MM-DD
Domy tkaczy
- Wyburzyć!
 
Decyzja ta ma dwa główne cele: stworzenie nowoczesnego Centrum miasta poprzez wprowadzenie zaawansowanych systemów technologicznych do budownictwa mieszkaniowego Śródmiejskiej Dzielnicy Mieszkaniowej oraz porządkowanie obszaru miasta według wszelkich przepisów sanitarnych i budowlanych, ponieważ stare domy wymagają modernizacji, a teren -dostosowania do nowego budownictwa.
Nie sądzę byśmy mieli do czynienia z pomyłkami architektów, zakładam, że ich rozeznanie rynku budowlanego jest fachowe, ale w takim razie można powiedzieć: tym gorzej dla "domów tkaczy".
 
Zespół domów tkaczy łódzkich przy ul. Piotrkowskiej 202-210 (rejestr zabytków nieruchomych miasta Łodzi póz. A/52 - Obwieszczenie Konserwatora Zabytków m. Łodzi z dnia 20 stycznia 1971 roku w Dzienniku Urzędowym Rady Narodowej m. Łodzi nr 1 z dnia 30.1.1971 r., póz. 11; Ip. 15-20). Domy te wzniesione w roku 1827 wg projektu budowniczego ówczesnego obwodu łęczyckiego, Krzysztofa Wilhelma Durringa z funduszów rządowych Królestwa Polskiego. Są to pierwsze w Łodzi budynki o charakterze przemysłowym, przeznaczone dla tkaczy jako pomieszczenia mieszkalno-produkcyjne. Domy te, które stały się wzorcem dla budownictwa rzemieślniczego Łodzi - w ciągu całego XIX wieku - reprezentują typ budownictwa użytkowego, rozwijanego na przełomie XVIII-XIX wieku w Europie przez Dawida Gilly. Zespół domów rządowych wzniesionych przy trakcie piotrkowskim, daje pojęcie o jednolitej, harmonijnej zabudowie miasta w okresie słusznie nazywanym "Wielką kartą dziejów planowania w Polsce" i tworzenia rodzimego przemysłu.
 
Trzeba pomyśleć o przywróceniu niektórym pojęciom, zbyt często nadużywanym, właściwych proporcji i znaczeń. Wszyscy teoretycy marksizmu z Leninem na czele podkreślali bardzo silnie znaczenie tradycji historycznej i konieczność ochrony dzieł kultury materialnej. Jednocześnie zwracają u wagę, że historii stosunków społeczno-gospodarczych nie reprezentują czołowe dzieła sztuki wznoszone przez magnatów świeckich czy duchowych, lecz dzieła ludu, klasy robotniczej. Prawidłowy obraz społeczno-techniczny warunków produkcji bytu mieszkańców przedstawiają nie tylko pałace, świątynie, lecz przede wszystkim zakłady pracy, narzędzia pracy, domy-warsztaty itd. Ten zwrot w ocenie dzieł budownictwa minionych okresów miał istotne znaczenie dla przeprowadzonej w Łodzi weryfikacji zabytków architektury i budownictwa. W wyborze obiektu i jego klasyfikacji nie brały góry kryteria "dawności" czy estetyki, lecz kryteria naukowe z pozycji marksizmu-leninizmu, dawniej traktowane formalnie i bez przekonań. Dlatego też pierwszy dom warsztat tkacki został uznany za dobro kultury - zabytek o wartości równej niektórym świątyniom pozostawionym w centralnych miejscach nowoczesnej zabudowy, choćby Moskwy i Sofii...
 
Łatwo przychodzi nam nie liczyć się z rzeczywistością, by w tym czasie wznosić fasady z papieru. Trudno znaleźć żądanego - poza wyburzeniem - wątku scalającego "stare" i "nowe", tradycję z nowoczesnością. Doprawdy, czy tak trudno?
 
Wewnętrzne energie architektów łódzkich zaangażowane zostały do poszukiwań ściśle artystycznych. Stąd moje narzekania na zbytnią hermetyczność, a nawet na wyrafinowanie architektury Centrum - dokładniej Śródmiejskiej Dzielnicy Mieszkaniowej. W odpowiedzi bowiem na kłopoty realizacyjne -zamknięty układ Centrum staje się coraz bardziej oddzielony od świata, od ludzi. A spodziewam się, zeza kilka lat, będzie również (jak domy tkaczy) przedmiotem ataków, na których odparcie może nie stanie siły ani środków... Ograniczone szansę realizacji wytworzyły sytuację nie do pozazdroszczenia.
 
Wielogłos około 300 historyków sztuki, przybyłych na obrady XXI Ogólnopolskiej Sesji Naukowej Stowarzyszenia w dniach 11-13 listopada 1971 roku do Łodzi, można by określić jako sumowanie argumentów, które mogą posłużyć do rozwikłania sprzecznych opinii na temat historii sztuki Łodzi; zawdzięczać trzeba właśnie Sesji Uchwałę nr 1, co wynika z jej fragmentu: "Historycy Sztuki prezentujący wszystkie ośrodki polskie, zgromadzeni w dużej liczbie (...) przejawili najwyższe zainteresowanie kształtem i wystrojem budynków zarówno pałacowych, jak i mieszkalnych, a przede wszystkim architekturą i urbanistyką przemysłową. Uważają, iż obiekty te i ich zespoły, wyjątkowe w Polsce, powinny zostać otoczone opieką i uchronione jako dobro ogólnonarodowe, typowe i ważne dla okresu, kiedy powstawały, uważają, iż obiekty te pozostając pod opieką czynników fachowych, powinny być udostępnione do zwiedzania (...)".
 
Nietrudno stwierdzić, że wszystkie zahamowania, zastoiny, jakie odczuwaliśmy w ostatnich latach w budownictwie nowoczesnym Łodzi, odbijają się dziś na administracyjnych, czasami zbyt pośpiesznych decyzjach, byle prędzej usuwać zaniedbania. Od razu i na raz. To prawda, że one decydują w ostatecznym rachunku o obliczu miasta; ale nie możemy, przynajmniej w romantycznej chwili, gdy ta architektura nowoczesna powstaje, pominąć sytuacji funkcji architektury... i historii! Byłby to zamach na nowe.
 
Naszą rzeczą jest wybrać wartość na miarę własnej wrażliwości i wyobraźni Przyjmujemy rzecz oczywistą, pozostawiamy przynajmniej jeden z domów tkaczy in situ. Na tle betonowych pudeł modularnych, nowoczesnej zabudowy ŚDM będzie to dokument dziejów miasta, historii jego kultury materialnej. Nadto przewidujemy wyeksponowanie widokowe domu tkacza (opad terenu, komunikacja pozioma, pokrycie dachów blachą miedzianą lub dachówką czerwoną, odtworzenie klasystycznych fasad, detalu architektonicznego) oraz nadanie pierwotnej funkcji poprzez zlokalizowanie artystycznej pracowni tkackiej, gdzie będą produkowane i sprzedawane souveniry.
 
Całkowita rewaloryzacja domów tkaczy spowoduje dostosowanie ich do potrzeb środowiska i otoczenia urbanistycznego; pozostanie więc wymowny akcent, rodzaj "małej architektury" i zarazem autentyczny przekaz historyczny, który nazwać możemy architektonicznym pomnikiem na rzecz robotnika-tkacza łódzkiego. Pomnik tkacza - świątynia pracy, ów dokument plastyczny ulicy Piotrkowskiej stanie się niewątpliwą atrakcją turystyczną zabytków Łodzi przemysłowej.
 
- Czy wyburzyć?
 
"Odgłosy" nr 19 (maj), Łódź 1972 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002479.doc
 
1972-MM-DD
Szarża na Śródmieście
 
Niemal codziennie możemy dostrzec, jak w Łodzi powstają "nowe bloki", "nowe pawilony" i "nowe osiedla". "Głos Robotniczy" zorganizował mini-galerię architektury (kiedy będzie taka prawdziwa?), co jakiś czas zamieszcza kolejny rysunek zatytułowany "Widok nowej Łodzi". Zwykle są to bloki wielokondygnacyjne, powtarzające się "kostki cukru", urbanistyka pod linijkę.
Dnia 25 kwietnia br. odbyło się Plenum KD PZPR w sprawie rozwoju i modernizacji dzielnicy Łódź-Śródmieście w latach 1971-1975. Wtedy właśnie oglądałem, jedyny w swym rodzaju, interwencyjny film o śródmieściu. Dotarła wreszcie do nas informacja - dopiero w sposób maksymalnie dobitny.
Kamera doskonale dekonspiruje narastanie jednostajnej plazmy, z jakiej powstaje oblicze Śródmieścia. Patrząc na te obrazy filmowe, trudno nie pomyśleć o ludziach zrobionych z jednego kruszcu, pełnych mistycznej wiary w powodzenie modernizacji Śródmieścia. Patrząc na te obrazy, chciałoby się uniknąć tak brązowniczych jak i antybrązowniczych schematów. Tak czy inaczej, wszystko kończy się na wniosku, że czas skończyć z żółwim tempem uszczegółowienia planu perspektywicznego zagospodarowania obszaru Śródmieścia.
Chciałoby się tu zrezygnować z wszelkich przymiotników i rzec, że Śródmieście to po prostu nie tylko centrum - a jednak plac Wolności, Zachodnia i Wschodnia, Piotrkowska, Traugutta, Moniuszki, osiedle Wierzbowa i Matejki... Łódź, tak jak inne miasta w Polsce stawia sobie za punkt honoru posiadanie choćby jednego "mrówkowca", wstęgowca" czy innego "jeżowca". Ale, aby "fabryczna twarz Łodzi" była naprawdę piękna, jedyna i oryginalna - doprawdy nie wystarczy już napychanie programu w założone prostopadłościany centrum.
Chodzi o zerwanie z pytaniami, jak ma wyglądać hotel, biurowiec, filharmonia, galeria czy budynek mieszkalny w Centrum. Niepokojącym nieporozumieniem jest przekonanie, że przyszłością zabudowy Śródmieścia są po prostu budynki zdecydowanie dłuższe, wyższe i szersze, "grubsze" niż dotychczas. Powstało ono w Łodzi w dość naturalny sposób na zasadzie zastąpienia jakości - ilością (czyli wymiarem), bo gdy brak naukowych, logicznych kryteriów, pozwalających stwierdzić, co jest lub było w Łodzi dobrą architekturą - najprościej agitować za komunikacją, zawsze pozwoli ona na urozmaicenie krajobrazu (wiadukty, węzły, metro) lub operować mechanicznym zwiększeniem wymiarów budowli.
Dziś już nie można budować nowych wieżowców obok tych z roku 1960, a przed prezydium powstanie przy dotychczasowej metodzie postępowania dylemat, które wyburzyć? Niestety, pierwsza wyprawa z kamerą w Śródmieście, to okazja niepowtarzalna napatrzenia się na bezładną łataninę miejskiej zabudowy, na bolesne kontrasty, na architektoniczne ubóstwo typowych sklepów - kamera wyprowadza z błędu. Centrum i ŚDM nie załata śródmiejskiej dziury. W Warszawie bliskie są nam Stare Miasto, Nowy Świat, Ujazdowskie, niektóre fragmenty ul. Marszałkowskiej. W Łodzi oczywiście ul. Piotrkowska, Moniuszki, plac Wolności. Łódź miała świetne tradycje planowania urbanistycznego, miała tradycje budownictwa przemysłowego, miała tradycje założeń parkowych, znamy świetne konkursowe przykłady budownictwa osiedlowego i willowego. W okresie międzywojennym odbyły się w Łodzi aż 22 konkursy architektoniczne (a jeden międzynarodowy). Łódź nie była pustynią bez sztuki i architektury. Po prostu nie była to sztuka dla nas, dla klasy robotniczej. Czy tę sztukę należy niszczyć jako dokument tamtego czasu?
Generalny atak architektów o nową Łódź nastąpił w latach 70-tych XX wieku. Ale nie potrzebujemy wyważać otwartych drzwi. Wystarczy tylko postawić pytanie - czy architektura w ogóle jest masowa, klasie robotniczej potrzebna?
Jeśli tak, to należy przede wszystkim dokonać selekcji wartościowej architektury dawnej, historycznej. W oparciu o kryteria naukowe, estetyczne i ekonomiczne. Potem projektować nową Łódź, ale już zdecydowanie i bez kompromisów.
Znane są nam nowe tendencje kształtowania przestrzeni -następuje zdecydowany odwrót od płaskich i jednolitych brył i od monotonii układów powtarzających się betonowych pudeł modularnych. Piękno zaklęte w historii jak w perłę wtapia się w koronę nowoczesności. Wszechstronny postęp techniki nie zabija różnorodności - odwrotnie - otwiera ciągle tysiące nowych możliwości ekspresji, pozwalając na kontynuację tradycji naszego kręgu kulturowego, na tworzenie ciągle nowych wartości oryginalnych. Subiektywizm architektów łódzkich sam przez się nie jest przedmiotem mojego ataku.
Atoli zbyt bliska, nazbyt skrócona perspektywa uniemożliwia architektom właściwy rozkład wartości, wykrzywia proporcje. Zjawiska ważne znikają z pola widzenia i na odwrót: odrobiny przesłaniają horyzont.
Potocznie sądzi się, że każdy budynek zdobiony ornamentem architektonicznym jest przez konserwatora zabytków zaliczony do ochrony. W poczuciu bezsilności służba konserwatorska zmuszona jest prosić architektów, urbanistów, żeby nie lekceważyli programu konserwatorskiego, by nie naginali go do środowiskowych, ambicjonalnych manipulacji projektowych. Inwestorzy nadużywali pojęcia "zabytek", kiedy trzeba było ukryć partactwo projektowe, utrzymując w terenie obiekt rzekomo "zabytkowy" - natomiast zapalczywie żądali wyburzeń, pośpiesznej modernizacji, kiedy miały decydować "względy wyższe".
Dlaczego w roku 1971 miasto Łódź oficjalnie - w najcenniejszych fragmentach "uzabytkowiono"? Służba konserwatorska odpowiedziała już na to pytanie w pewnym sensie organizując szereg akcji, między innymi "Wystawę architektury i budownictwa przemysłowego w Łodzi" w listopadzie 1971 roku, zorganizowała też ogólnopolską sesję naukową historyków sztuki na temat "Sztuka drugiej połowy XIX wieku", natomiast w kwietniu br. otwarto nową wystawę w Muzeum Architektury we Wrocławiu pt. "Architektura Łodzi 1850 - 1914" i przygotowano skromny katalog. Starano się argumentować wizualnie.
Na razie program konserwatorski jest mało popularny i nikomu niepotrzebny. Twierdzenie, że należy realizować sukcesywnie plan odnowy Łodzi historycznej, aby upowszechniać Łódź nowoczesną, od lat już ma charakter truizmu, rzadko jednakże sprawdza się w rzeczywistości. Uchwała Komitetu Dzielnicowego PZPR Łódź-Śródmieście z dnia 25 kwietnia 1972 roku w sprawie rozwoju i modernizacji Śródmieścia należy do tych wyjątków, które truizmowi przywracają sens. To w istocie jest program rewaloryzacji dzielnicy, za który odpowiedzialni są przede wszystkim członkowie partii w instytucjach, które podjęły się intensywnej przebudowy Śródmieścia. Taktyka władz Śródmieścia odbiega daleko od wszelkich szablonów.
Pozostała nadzieja i przekonanie, że pojawią się jeszcze nowi, odpowiedzialni ludzie, którzy niejedno wyjaśnią i wykonają. Taka jest teza uchwały; krótko mówiąc chodzi o porozumienie się i solidne współdziałanie służb; ekonomicznej, planowania i architektonicznej - nie może też zabraknąć tutaj służby konserwatorskiej w sprawach dyskusyjnych w związku z przemianami życia społeczno-ekonomicznego Łodzi.
Dotąd służba budowlano-architektoniczna nie zwracała uwagi na elementy historyczne rozwoju naszego grodu, wydając decyzje nieraz pospieszne na jego modernizację - dopiero film o Śródmieściu ilustruje te fakty. Autorzy filmowego reportażu nie rezygnują z żadnych wartości prawdziwych. Przeciwnie -znajdują się w terenie. Trudno jednak koncentrować się na rozważaniach o pięknej sztuce filmowania pejzażu Śródmieścia, chociaż wiadomo, że realizatorzy montowali ów film zaledwie przez kwiecień, by powstać mogła całość tak nabrzmiała prawdą.
Po raz pierwszy w tak wielkim rozmiarze zastosowano słuszne i najbardziej nowoczesne metody aktywizacji naszego aktywu partyjnego odpowiedzialnego za odnowę Łodzi. Ale odwagi potrzeba nam dzisiaj nie mniej niż optymizmu.
 
"Głos Robotniczy" nr 136 (czerwiec), Łódź 1972 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002480.doc
 
1974-MM-DD
Zabytki i współczesność w mieście
 
Łódź zachowała do chwili obecnej interesującą architekturę z XIX wieku, klasycyzującą, historyzującą, eklektyczną, secesyjną. Drugie, co do wielkości miasto - jest zarazem największym zespołem XIX-wiecznego budownictwa przemysłowego na obszarze Polski.
Pierwsze próby włączenia łódzkiej architektury i budownictwa do grupy chronionych dzieł najnowszej architektury pojawiły się po roku 1960, w okresie przygotowywania nowej ewidencji zabytków nieruchomych. Były to jednakże dopiero pierwsze propozycje, dalekie od doskonałości, gdyż nie oparte o możliwie pełne i wyczerpujące opracowania tej do niedawna lekceważonej i niedocenianej architektury.
Prace mające na celu dokonanie nowej oceny architektury łódzkiej, służba konserwatorska podjęła w połowie roku 1970. Zasadnicze kierunki tej oceny to stworzenie nowego spisu zabytków architektury i budownictwa (Dziennik Urzędowy Rady Narodowej m. Łodzi nr 1 z dnia 20 stycznia 1971 r.) oraz studium historyczno-urbanistycznego miasta (W. Bald, H. Jaworski, S. Popławska - Studium urbanistyczno-konserwatorskie Łodzi), określającego perspektywicznie strefy ochrony konserwatorskiej w ogólnym planie zagospodarowania przestrzennego Łodzi.
Program ochrony zabytków miasta Łodzi (zatwierdzony do realizacji przez Prezydium Rady Narodowej m. Łodzi w 1972 r.) został przedyskutowany przez praktyków i przedstawicieli zainteresowanych związków twórczych oraz zainteresowanych instytucji naukowych. Na posiedzeniach Rady Ochrony Dóbr Kultury Miasta oceniono wybrane obiekty na tle innych zespołów architektury najnowszej we wszystkich dzielnicach miasta oraz przedyskutowano problemy ich konserwacji zarówno, jeśli chodzi o formę zewnętrzną bryły i elewacji, konstrukcję, układ wnętrz, jak i autentyczną formę architektoniczną epoki, a niekiedy także wyposażenia np. w przypadku hal fabrycznych, aptek. Potwierdzeniem słuszności przyjętego programu działalności konserwatorskiej w mieście Łodzi była zorganizowana w listopadzie 1971 r. ogólnopolska sesja naukowa Stowarzyszenia Historyków Sztuki. Pokazanie społeczeństwu zabytkowej architektury oraz zwiedzenie Łodzi przez historyków sztuki w ramach prac sesji dało asumpt do przewartościowania dotychczasowych opinii specjalistów na temat sztuki łódzkiej. Dla Łodzi, być może, jest to data przełomowa. 300 historyków sztuki jednomyślnie zatwierdziło program konserwatorski mający na celu ratowanie sztuki dziewiętnastowiecznej. Realizację nowego programu założeń konserwatorskich powinno zapewnić powołane od 1 stycznia 1972 roku Biuro Badań i Dokumentacji Zabytków, poprzez opracowywanie dokumentacji historycznych, inwentaryzacyjno-fotograficznych indywidualnych obiektów, zespołów i zabytków ruchomych, gromadzenie archiwaliów do dziejów Łodzi, przekazy ikonograficzne, które poza cennym materiałem naukowym stanowić będą eksponaty przyszłego muzeum historii miasta i serii wydawnictw monograficznych, popularnych tzw. łodzianów (w przygotowaniu wydawnictwa dotyczące witraży łódzkich, cmentarzy, słownik artystów łódzkich, zabytki archeologiczne Łodzi, architektura okresu międzywojennego, katalog zabytków budownictwa przemysłowego Łodzi, architekci łódzcy D. Lande i G. Landau-Gutenteger).
Problem opieki konserwatorskiej nad zabytkami polega nie tylko na ochronie przed niszczącą działalnością człowieka oraz przyrody, ale również na stworzeniu odpowiednich warunków adaptacyjnych. Wiąże się to ze zmianą użytkowników w wielu obiektach zabytkowych oraz wykorzystania ich w nowej funkcji społecznej. Dotyczy to w pierwszym etapie ul. Piotrkowskiej i ul. Moniuszki (nasilenie w tym rejonie placówek kulturalnych i gastronomicznych) dawnego pałacu Herbsta przy ul. Przędzalnianej, po adaptacji muzeum wnętrz drugiej połowy XIX wieku, dawnego pałacu Scheiblera przy placu Zwycięstwa na szkołę muzyczną, dawnego ratusza i sąsiednich kamieniczek na siedzibę muzeum historii miasta, zespołu "Księżego Młyna" na robotniczy skansen miejski, domków dawnych tkaczy łódzkich na cele ekspozycyjne i turystyczne, willi secesyjnej przy ul. Wólczańskiej na siedzibę Biura Wystaw Artystycznych i Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych. Jednak bez współdziałania z "własnym" aparatem wykonawczym nie wyobrażamy sobie realizacji podstawowych postulatów konserwatorskich. Stąd też jedną z najpilniejszych potrzeb było powołanie Pracowni Konserwacji Zabytków. Pracownię Konserwacji Zabytków Zakład w Łodzi z siedzibą przy ul. Piotrkowskiej 184, powołano w marcu 1973 roku W ramach Zakładu PKZ działają: pracownia projektowa, pracownia dokumentacji naukowo-historycznej, pracownia konserwacji dzieł sztuki oraz grupa robót budowlanych z siedzibą w Pabianicach.
Powołanie oddziału PKZ wymaga olbrzymiego zaplecza organizacyjnego i technicznego, dlatego też miasto na rozwój przedsiębiorstwa przyznało tereny na bazę techniczną przy ul. Głośnej i Wjazdowej. Założenia techniczno-ekonomiczne realizacji budowy bazy zostaną zakończone w roku 1975. Baza ta stanowić będzie zaplecze techniczne dla potrzeb konserwatorskich i inwestycji obiektów placówek kulturalnych miasta Łodzi.
Zarówno rekonstrukcje jak i remonty obiektów zabytkowych wymagać będą określonych nakładów finansowych zaplanowanych w budżecie Urzędu Miasta Łodzi jak i Ministerstwa Kultury i Sztuki. Z architekturą zabytkową nierozłącznie związane jest wyposażenie tych obiektów w zabytki ruchome, obejmujące malarstwo, rzeźbę, rzemiosło artystyczne, które - poza ewidencją istniejących zasobów należy zakupywać w salonach DESY oraz poszukiwać w składnicach złomu, instytucji państwowych i prywatnych kolekcjach. Uzyskane tą drogą eksponaty będą stanowiły wyposażenie nowych placówek mieszczących się w obiektach zabytkowych.
Łódź wkracza obecnie w etap gwałtownej modernizacji. Ulegają przeobrażeniu poszczególne ulice, place, często całe fragmenty miasta. Zachowanie wartościowej historycznie substancji zabytkowej, wyeksponowanie jej jako dokumentu rozwoju Łodzi wśród współczesnych narastających elementów jej zabudowy - przyczyni się niewątpliwie do podniesienia walorów turystycznych i krajobrazowych miasta.
Dążenie do podniesienia atrakcyjności Łodzi pod względem turystycznym wymaga określonego programu działania. Dlatego też Wydział Kultury i Sztuki wraz z współdziałającymi wydziałami Urzędu Miasta Łodzi opracowuje plan zagospodarowania niektórych obiektów zabytkowych dla potrzeb regionalnych usług gastronomicznych, handlowych, informacji turystycznej. Niezależnie od tego wytyczone zostaną nowe trasy wycieczkowe po mieście, obejmujące swym programem zwiedzanie interesujących przykładów architektury świeckiej i sakralnej (zwłaszcza zespołów starych cmentarzy). Osiągnięte efekty naukowe, konserwatorskie, artystyczne i społeczne zostaną upowszechnione dla celów masowej dydaktyki. Należy pamiętać, że problemy ochrony dóbr kultury znajdują zawsze szeroki oddźwięk w świadomości obywatelskiej. Dobra kultury stanowią własność całego narodu, dlatego też niezbędne jest skierowanie całego wysiłku dla rozwijania i propagowania inicjatyw w tym zakresie.
 
"Głos Robotniczy" nr 47 (luty), Łódź 1974 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002481.doc
 
1975-MM-DD
„...my pisarze, malarze, rzeźbiarze, architekci, zapaleni miłośnicy piękna Paryża nietkniętego dotychczas, protestujemy ze wszystkich naszych sił, w imię dobrego gustu Francuzów, przeciwko budowie w sercu naszej stolicy, bezużytecznej i brzydkiej wieży Eiffla, że opinia publiczna (nie pozbawiona na ogół zdrowego rozsądku i poczucia sprawiedliwości) ochrzciła ją już złośliwie "Wieżą Babel"..., żeby zdać sobie sprawę z tego, co nas czeka, trzeba sobie wyobrazić na chwilę taką dziwaczną zawrotnej wysokości wieżę, która wznosi się nad Paryżem, jak olbrzymi i ciemny komin fabryczny, a obok tego wszystkiego upokorzone zabytki, wszystkie budowle, które stają się małe i nikną w tym zdumiewającym widziadle sennym, l przez 20 lat będziemy mieli jak nienawistny cień żelazną kolumnę, która jak plama atramentu rozlewać się będzie nad miastem".
Około siedemdziesiąt lat później paryżanie reagują podobnie, skarżą się, że historyczny pejzaż Pól Marsowych przecina w perspektywie superżelazobetonowiec „czarny silos z Mont-parnasse". Znajdują wiele gorzkich słów dla określenia nowej formy - znaku fizjonomii Paryża. Trudno o jakieś pretensje do Głównego Architekta miasta Paryża. Każdy turysta chce ratyfikować swą własną umowę z miastem ofiarowanym mu przez historię. Jedno jest pewne, że na sercu Paryża aktualnie dokonuje się skomplikowanej operacji. Pozostaje tylko myśleć o rozwoju aspiracji architektów, władzy, pieniądzach, pozycji społecznej inwestorów. Zadanie obecnie najistotniejsze to ochrona zagrożonych walorów kulturowych miasta. To sprawa właściwego kształtowania nowej architektury w środowisku historycznym.
W Łodzi nowa forma architektoniczna ujawniła się na ulicy Głównej jako autonomiczny widokowy znak plastyczny. Również to doświadczenie urbanistyczne ma swoje źródło w aktualnych w owym czasie tendencjach psychologicznych i aspiracji ludzi przeprowadzających pierwszy konkurs na projekt przebudowy śródmieścia.
Budowa łódzkiego metra budzi wiele refleksji, dotyczących podejścia do spraw kształtowania tras komunikacyjnych, l chyba dlatego trzy popołudnia przeznaczyłem na jazdę non-stop paryskim metrem. Budowę tuneli w obrębie ośrodka ogólno-miejskiego podporządkowano wytycznym, wynikającym z planu sieci ulic. Pod Avenue des Champs Elysees i wielu innymi głównymi ulicami ukrywa się metro. Cały ten układ komunikacji kołowej jest czysty i logiczny. Paryżanie nie zezwalają na jego zakłócenie. Miłośnicy pogodzenia architektury nowoczesnej z zabytkami przeszłości biją na alarm zawsze w obronie zagrożonej tradycji. Książka Georgesa Pillementa „Paris poubelle" (Paryż koszem na śmieci) jest tego najlepszym przykładem. A odzwierciedleniem kompromisów rozwiązań urbanistycznych jest choćby pomnik Mickiewicza (dłuta Bourdelle'a), który znajdował się zrazu pośrodku Place de 1'Alma, obecnie z tego powodu przesunięty o kilkadziesiąt metrów w stronę Pont des lnvalides.
Warto się chyba zastanowić, jakie będą spełniające ambicje i nadrzędne dążenia jednostkowe budowniczych łódzkiego metra. Czy mieszczące się w tym co zwiemy „stylem łódzkim" okresu nadchodzącego? Można przypuszczać, że nie zabraknie wiary w nasze możliwości. Choć wiem, że tunel pod ulicą Piotrkowską nie wchodzi w rachubę. Projekt łódzkich inżynierów jest umiarkowaną koncepcją powiązania warunków topograficznych z możliwościami gospodarczymi w jednolitą całość. Łódź wskutek warunków, w jakich powstała, nigdy nie nabrała cech doskonałości: było to zawsze jedną z atrakcji tego miasta. Atrakcji, trzeba powiedzieć nie dość humanistycznych. We włókienniczej metropolii istnieje obecnie struktura społeczeństwa rozwiniętego. Ale co z tego? Spójrzmy tylko krytycznie na sytuację, jaką prezentuje nam, neony, architektura wnętrz sklepów przy ul. Piotrkowskiej. Sytuacja to alarmująca i mówienie o problemach wyjścia z niej jest koniecznością. Bo na Avenue des Champs Elysees dopiero salony z ciuchami i autami to istne galerie sztuki, prawdziwe świątynie Merkurego.
Prawie każdy już chyba wie, iż w Łodzi tworzą wybitni artyści plastycy. Okazją do wiedzy była „Panorama XXX-lecia PRL - Łódź i Ziemia Łódzka", urządzona w Warszawie. Nasuwa się pytanie: jaką rolę spełniają artyści i plastycy, skoro tyle aranżacji witryn i wnętrz sklepowych bywa, na przekór temu, prowincjonalnych, oderwanych od tego, co nazywamy sztuką użytkową-popularną - po prostu bywa sztuką przeciętną. Trudno w tej chwili powiedzieć, jakie rzeczywiste wartości pozostaną w kulturze łódzkiej po lokalnej awangardzie; i czy manifestacja plastyczna dokonana w Muzeum Narodowym w Warszawie - wystaw pn. „Tendencje w sztuce łódzkiej" - okaże się dostatecznie mocna, żeby jakoś odnowić lub przemienić środowisko kulturalne w ogóle. Niewątpliwie nobilitacja łódzkiej architektury XIX w., a zwłaszcza historyzmu i secesji ma częściowo swoje źródło w chęci znalezienia tożsamości Łodzi - relacji pomiędzy tym, co jest zastałe - a najbardziej nowoczesnym. Twierdzę, że z biegiem lat staną się te tendencje istotne, jeżeli nie naczelne w kształtowaniu architektonicznym otoczenia człowieka, mieszkańca rejonu placu Wolności czy placu Zwycięstwa. Może stanowić to następny krok w kierunku objaśnienia podstawowych problemów przebudowy Śródmieścia, które wskutek niedostatecznego jeszcze dziś ich rozpoznania, stają się wciąż przedmiotem wielu pomyłek i zatargów.
 
"Odgłosy" nr 1 (styczeń), Łódź 1975 r.
 
 
 
 
 
 
ID-002482.doc
 
1980-MM-DD
U źródeł teraźniejszości
 
Obchody 550 rocznicy nadania praw miejskich oraz 150-lecie istnienia Łodzi przemysłowej znalazły w roku 1973 dobitny wyraz w decyzjach władz miasta, powołujących do działania od roku 1975 Muzeum Historii Miasta Łodzi.
Powstało muzeum mające swą siedzibę w części pomieszczeń dawnego pałacu fabrykanckiego przy ulicy Ogrodowej 15 oraz dysponujące budynkiem przy pl. Wolności 2, położonym obok Ratusza. W budynku tym zlokalizowana była i nadal istnieje pierwsza w Łodzi apteka.
Muzeum nie przejęło w spadku żadnych eksponatów czy dokumentów, umożliwiających pełną i natychmiastową realizację zadań. Dopiero obecnie zbiera się eksponaty, materiały historyczne. W tym celu nawiązane zostały kontakty z wielu instytucjami, urzędami, przedsiębiorstwami, itd., od których zgodnie z postanowieniami władz miasta, można oczekiwać przekazania części posiadanych materiałów historycznych oraz niektórych eksponatów obrazujących kulturę materialną w Łodzi. Zdołano już zgromadzić bibliotekę łodzianów, sporo materiału ikonograficznego, trochę starych druków, dokumentów, interesujących wycinków oraz pojedynczych egzemplarzy pracy. Są to jednak zbiory szczupłe, nie dające możliwości organizowania ekspozycji obejmujących określone problemy społeczne, gospodarcze, czy kulturalne. Mimo to muzeum już w okresie początkowym prowadziło działalność wystawienniczą oraz kulturalno oświatową. Wystawy ukazywały teatr, film, malarstwo oraz architekturę Łodzi: odbywały się odczyty, spotkania autorskie.
Równolegle z bieżącą działalnością muzeum przeprowadza remonty i adaptacje dla potrzeb muzealnych części dawnych pomieszczeń biurowych, przejętych po Urzędzie Wojewódzkim, mieszczącym się w byłym pałacu Poznańskiego. Jednym z efektów tej działalności adaptacyjnej jest wyremontowanie i rekonstrukcja znacznej części pomieszczeń muzealnych.
Głównym zadaniem w najbliższym czasie będą prace przygotowawcze do otwarcia stałej wystawy materiałów historycznych, dokumentów, zbiorów rzeczowych, stanowiących dzieła pracy ludzkiej lub narzędzi służących do tej pracy oraz wszelkiego rodzaju archiwaliów i akt: rysunki, obrazy, fotografie, plany zagospodarowania przestrzennego miasta, dających obraz przeszłości miasta w jego złożonych funkcjach gospodarczych, społecznych, kulturalnych. Wystawa ta powinna spełniać rolę popularyzatorską dziejów miasta Łodzi.
Drugi z kolei kierunek pracy będzie koncentrował się na tworzeniu ekspozycji doraźnych, charakteryzujących działalność określonych środowisk i grup społecznych w dziedzinie gospodarczej, kulturalnej, szkolnictwa i opieki społecznej, sportu, itp. Ten kierunek działalności wystawienniczej będzie też prezentował szczególne osiągnięcia zarówno poszczególnych osób, jak i zespołów. Kierując się przesłankami ogólnymi, w myśl których na czoło wysuwa się zagadnienie „zabezpieczenia i wykorzystania ruchomych dóbr kultury z terenu łódzkiego województwa miejskiego", Muzeum Historii Miasta Łodzi projektuje zastosowanie układu problemowego. Układ taki pozwoli, bowiem na możliwie pełną ilustrację określonych grup zagadnień w oparciu o materiały własne muzeum i znajdujące się w rozproszeniu, często w rękach prywatnych właścicieli, dzieła sztuki, narzędzia i wytwory pracy mieszkańców miasta, itp. obrazujące różnorodną przeszłości historyczną Łodzi i jej mieszkańców. Będą to więc następujące grupy problemowe:
l. - Przestrzeń miasta w różnych okresach. A więc mapy plastyczne terytoriów Łodzi i jej okolic, poczynając od czasów najdawniejszych, to jest od chwili nadania miastu praw miejskich do chwili obecnej.
II. - Ludność. Osadnictwo łódzkie oraz byt ludności napływowej, w tym próby pokazania stopnia zamożności imigrantów (w ogólnej masie to biedota poszukująca polepszenia swego bytu) oraz ich uzależnienie od sytuacji kraju, np. w okresie kryzysu lat 1844-1845.
III.- Tworzenie się świadomości ludności wyrobniczej miasta, powstawanie klasy robotniczej oraz jej walka z wyzyskiem. Łączy się to z dążeniami niepodległościowymi, a po roku 1918 z narastająca walką klasową.
IV- Struktura organizacyjna miasta i jego władz oraz ich rola i znaczenie w kraju. Wiadomo bowiem, że rolą władz miasta w latach powstawania i początkowego rozwoju przemysłu łódzkiego była znaczna, szczególnie na odcinku gospodarczym. Niemałą rolę odegrały władze miasta w dążeniu do stabilizacji osadnictwa łódzkiego oraz w działalności opiekuńczej. Od samego niemal początku osadnictwa przemysłowego władze miasta niosły pomoc imigrantom, również w postaci zatrudnienia i stwarzania możliwości zarobkowych, podejmując na własny rachunek działalność wytwórczą. W początkowym okresie władze municypalne miały także wpływ na zabudowę miasta. Rolę tę tracą jednak w miarę rozwoju gospodarki kapitalistycznej. Podejmowały one działalność najczęściej w tych dziedzinach, które ze społecznego punktu widzenia sadła miasta niezbędne, lecz ze względu na ich charakter oraz deficytowość nie znajdowały zainteresowania wśród indywidualnych podmiotów gospodarczych. Po 1945 roku zakres działalności podlegającej merytorycznie władzom uległ znacznemu rozszerzeniu. Ta różnorodna i szeroka sfera działalności gospodarczej, społecznej i kulturalnej, stanowiąca przedmiot zainteresowania lub decyzji władz miejskich, w różnych warunkach i okolicznościach, a także w różnych okresach, znajdzie wyraz w opracowaniu odpowiedniego scenariusza, pozwalającego na prawidłową ekspozycję tej szerokiej grupy problemowej.
V. - Budownictwo i architektura. Zmiany zachodzące w budowie miasta skłaniają do zachowania śladów dawnego budownictwa, jego form oraz architektury. Rysunki, plany, makiety, fotografie pozwolą na właściwe pokazanie dokonanych i dokonujących się zmian, zarówno w charakterze użytkowym obiektu, ich rozmieszczeniu i architekturze, tak zewnętrznej, jak i wnętrz budowli.
VI. - Rozwój rzemiosła, a później przemysłu, handlu, transportu, komunikacji. Całość tej problematyki przedstawiona będzie w rozwoju historycznym, poczynając od działalności rzemieślniczo-cechowej, poprzez pierwsze manufaktury i przedsiębiorstwa organizowane i czynne w Łodzi.
VII. - Kultura i sztuka. Będą to wystawy dotyczące: literatury, prasy, teatru, muzyki i związanych z tymi dziedzinami sztuki imprez, filmu oraz twórczości plastycznej. Znajdzie się tu miejsce dla obrazów plastycznych Łodzi, np. placów, ulic, budowli, a także ilustracji obyczajów mieszkańców, ich życia kulturalnego, folkloru wyrażającego się w literaturze, widowiskach teatralnych, malarstwie, fotografii, filmie.
Przedstawiony wyżej program realizacji podstawowych zadań muzeum jest dość trudny. Przyczyny trudności leżą głównie w szczupłości własnych materiałów muzealnych. Muzeum musi więc wykorzystywać materiały znajdujące się w rozproszeniu na terenie łódzkiego województwa miejskiego. Pracownicy muzeum podejmują zabiegi zmierzające do pozyskania odpowiednich materiałów historycznych, mogących stanowić przedmiot ekspozycji muzealnej. Poszukiwane materiały wzbogacając istniejące zbiory będą włączone do wystaw, w tym szczególnie wystawy stałej, lub też umożliwią podejmowanie wystawiennictwa problemowo-czasowego.
Obok realizacji zadań związanych z wystawiennictwem, pracami przygotowawczymi do uruchomienia wystawy stałej oraz działalnością kulturalno-oświatową, muzeum prowadzi prace związane z przygotowanym „skansenem kultury robotniczej" na „Księżym Młynie". Współdziałało także w powstaniu Muzeum Regionalnym miasta Głowna oraz specyficznej placówki o charakterze muzealnym, jaką stanowi oddział muzeum poświęcony działalności Łódzkiej Straży Pożarnej. Przy tak szerokim zakresie badań, obejmującym wspomniany „skansen", stała wystawa obrazująca historię miasta i jego mieszkańców będzie stanowiła centralny ośrodek naukowy informujący o przeszłości miasta. Muzeum, wraz ze swymi zbiorami, powinno stanowić placówkę inspirującą poczynania i myśli dotyczące przeszłości miasta Łodzi.
 
"Odgłosy" nr 18 z 4 maja 1980 r.
Antoni Szram - Menedżer kultury
Biografia
Felietony
Książki
Listy
Recenzje
Wywiady
Zdjęcia