![](javascript:dz(dz_base, "zdjecia%252Fcv%252F000092_Turowski_K%252B.jpg", dz_x, dz_y, dz_alt, dz_ts);)
Konrad Turowski
intv
Dziennikarz, fotografik
Recenzje
ID-002515.doc
1977-MM-DD
1977-MM-DD
Reporter - paradoksalista
Turowski ma ambicję szukania pod samą latarnią, gdzie inni, drepcząc w pełnym świetle, zadeptują beztrosko ważkie ślady. Przy całej pedanterii rzetelnego dokumentalisty - jest on opowiadaczem niezwykle fabularnych historyjek „do czytania”, owych. tak chętnie wysłuchiwanych i oglądanych na ekranie - „opowieści niesamowitych”, bajek nie zmyślonych, autentycznych „dreszczowców”, które zwykliśmy wywodzić z rozwichrzonych głów fantazjopisarzy, a które - jak uparcie dowodzi łódzki reporter - paradoksalista - najzwyczajniej w świecie odnaleźć można, powikłane i dziwacznie spiętrzone w samym naokolnym życiu.
Trzeba tylko wiedzieć jak szukać.
Ryszard Wójcik
„Kontrasty”
Turowski ma ambicję szukania pod samą latarnią, gdzie inni, drepcząc w pełnym świetle, zadeptują beztrosko ważkie ślady. Przy całej pedanterii rzetelnego dokumentalisty - jest on opowiadaczem niezwykle fabularnych historyjek „do czytania”, owych. tak chętnie wysłuchiwanych i oglądanych na ekranie - „opowieści niesamowitych”, bajek nie zmyślonych, autentycznych „dreszczowców”, które zwykliśmy wywodzić z rozwichrzonych głów fantazjopisarzy, a które - jak uparcie dowodzi łódzki reporter - paradoksalista - najzwyczajniej w świecie odnaleźć można, powikłane i dziwacznie spiętrzone w samym naokolnym życiu.
Trzeba tylko wiedzieć jak szukać.
Ryszard Wójcik
„Kontrasty”
ID-002516.doc
1977-MM-DD
1977-MM-DD
Samo życie
Prawdziwe nieprawdopodobne pokazuje rodzenie się reportażu , fakt przechwycony na gorącym uczynku, ogołocony z literackości tak kunsztownej nieraz w tekstach dziennikarzy dużo młodszych. Jaką pracę musi wykonać dziennikarz, by w magmie wersji, sprzecznych relacji, dokumentów znaleźć ziarno najważniejsze: historię, którą pisze „samo życie” – to już tajemnica, której część tylko odsłania Turowski.
Zbigniew Bauer
„Życie Literackie”
Prawdziwe nieprawdopodobne pokazuje rodzenie się reportażu , fakt przechwycony na gorącym uczynku, ogołocony z literackości tak kunsztownej nieraz w tekstach dziennikarzy dużo młodszych. Jaką pracę musi wykonać dziennikarz, by w magmie wersji, sprzecznych relacji, dokumentów znaleźć ziarno najważniejsze: historię, którą pisze „samo życie” – to już tajemnica, której część tylko odsłania Turowski.
Zbigniew Bauer
„Życie Literackie”
ID-002517.doc
1978-07-09
1978-07-09
Król „michałków”
Jestem stałym czytelnikiem „michałków”, a nawet - wyznam szczerze - kocham się w tej gazetowej poezji absurdu. Znam od lat wielu jednego „michałkarza”, który nie próbuje nigdy udawać - jak inni - że „michałki” to taki niby wstydliwy, sowizdrzalski rodzaj dziennikarskiej krzątaniny: jest to prawdziwy apostoł „michałkarstwa” i zapalony ideolog rubryki absurdu. Zjawiska, typy ludzkie, zdarzenia opisane przez Konrada Turowskiego wymykają ze wszelkich szablonów typowości społecznej. Konrad Turowski nie zmyśla swoich „michałków” - on je tylko umiejętnie pielęgnuje, niby dobry ogrodnik czeka, aż dojrzeją zdarzenia, aż się rozwiną z jednego paradoksalnego faktu całe gałęzie faktów pobocznych, czasem nie mniej kolorowych...
Marek Piwny
„Razem” nr 28 (97)
Jestem stałym czytelnikiem „michałków”, a nawet - wyznam szczerze - kocham się w tej gazetowej poezji absurdu. Znam od lat wielu jednego „michałkarza”, który nie próbuje nigdy udawać - jak inni - że „michałki” to taki niby wstydliwy, sowizdrzalski rodzaj dziennikarskiej krzątaniny: jest to prawdziwy apostoł „michałkarstwa” i zapalony ideolog rubryki absurdu. Zjawiska, typy ludzkie, zdarzenia opisane przez Konrada Turowskiego wymykają ze wszelkich szablonów typowości społecznej. Konrad Turowski nie zmyśla swoich „michałków” - on je tylko umiejętnie pielęgnuje, niby dobry ogrodnik czeka, aż dojrzeją zdarzenia, aż się rozwiną z jednego paradoksalnego faktu całe gałęzie faktów pobocznych, czasem nie mniej kolorowych...
Marek Piwny
„Razem” nr 28 (97)
ID-002518.doc
1978-02-05
1978-02-05
Prawdziwe nieprawdopodobne
Książka łódzkiego reportera Prawdziwe nieprawdopodobne (W.Ł.) doczekała się już kilku pochlebnych recenzji. Zupełnie zasłużenie, gdyż Turowski potrafi pisać ciekawie o interesujących sprawach. Brzmi to banalnie lecz co jakiś czas warto przypominać banalne prawdy, które dziwnym trafem wyszły z obiegu... Mamy reportaże finezyjne i lekkie jak pianka. Erudycyjne i oklejone cytatami jak słup ogłoszeniowy. Pretekstowe (napisanie reportażu jest dodatkiem do wywiadu na temat swej twórczej potencji). Psychologizujące i drążące w głąb problemy. Mamy wreszcie reportaże, będące autentyczną i wybitną prozą współczesną (Krallówna). Turowski przypomniał o czymś innym, reporter (podobno także dziennikarz) winien przede wszystkim dostarczać informacji. I to możliwie z pierwszej ręki. To zwykle jest czystsze.
„Szpilki” nr 6 (1902)
Książka łódzkiego reportera Prawdziwe nieprawdopodobne (W.Ł.) doczekała się już kilku pochlebnych recenzji. Zupełnie zasłużenie, gdyż Turowski potrafi pisać ciekawie o interesujących sprawach. Brzmi to banalnie lecz co jakiś czas warto przypominać banalne prawdy, które dziwnym trafem wyszły z obiegu... Mamy reportaże finezyjne i lekkie jak pianka. Erudycyjne i oklejone cytatami jak słup ogłoszeniowy. Pretekstowe (napisanie reportażu jest dodatkiem do wywiadu na temat swej twórczej potencji). Psychologizujące i drążące w głąb problemy. Mamy wreszcie reportaże, będące autentyczną i wybitną prozą współczesną (Krallówna). Turowski przypomniał o czymś innym, reporter (podobno także dziennikarz) winien przede wszystkim dostarczać informacji. I to możliwie z pierwszej ręki. To zwykle jest czystsze.
„Szpilki” nr 6 (1902)
ID-002519.doc
1977-MM-DD
1977-MM-DD
Konrad Turowski zdobył opinię reportera, który nawet na bezludnej wyspie pozbawionej wszelkich środków łączności z resztą świata potrafi wytropić interesujący temat i znajdzie sposób szybkiego przekazania relacji swoim czytelnikom. Ciekawość życia jest jego autentyczną pasją. Z równym powodzeniem wyławia z szarej – zdawałoby się – codzienności niezwykłe zdarzenia, jak zadziwia oryginalnością pomysłów. Dzięki jego inicjatywie Dzień Ojca stał się faktem w naszym kraju.
Konrad Turowski urodził się w 1938 roku w Warszawie. Stałą pracę dziennikarską rozpoczął w łódzkiej prasie mając osiemnaście lat. Prawdziwe nieprawdopodobne to książkowy debiut autora znanego już czytelnikom z licznych publikacji w wielu dziennikach i tygodnikach.
Wydawnictwo Łódzkie
Wydawnictwo Łódzkie
ID-002520.doc
1982-MM-DD
1982-MM-DD
Dziennikarstwo może być sposobem na życie. Dlatego ważniejsze wydarzenia w moim c. v. mają odniesienie w różnych publikacjach prasowych i książkowych. Kilka przykładów:
Kwiaty dla Taty! T: Kiedyś zwrócił się do mnie dziennikarz Konrad Turowski z zapytaniem, czy popieram inicjatywę desygnowania jakiegoś dnia na Święto Ojca. Przyparty do muru przez redaktora, odpowiedziałem: - Popieram z całego serca i proponuję dzień 23 czerwca. Jest to plus minus najkrótsza noc roku, ojciec ma labę, więc największe święto. Przyjęto tę datę...
Jan Sztaudynger, Anna Sztaudynger-Kaliszewicz
„Chwalipięta, czyli rozmowy z Tatą”
Wydawnictwo Łódzkie
Kwiaty dla Taty! T: Kiedyś zwrócił się do mnie dziennikarz Konrad Turowski z zapytaniem, czy popieram inicjatywę desygnowania jakiegoś dnia na Święto Ojca. Przyparty do muru przez redaktora, odpowiedziałem: - Popieram z całego serca i proponuję dzień 23 czerwca. Jest to plus minus najkrótsza noc roku, ojciec ma labę, więc największe święto. Przyjęto tę datę...
Jan Sztaudynger, Anna Sztaudynger-Kaliszewicz
„Chwalipięta, czyli rozmowy z Tatą”
Wydawnictwo Łódzkie
ID-002521.doc
1978-02-05
1978-02-05
Prawdziwe Nieprawdopodobne
Książka łódzkiego reportera Prawdziwe Nieprawdopodobne (W.Ł.) doczekała się już kilku pochlebnych recenzji. Zupełnie zasłużenie, gdyż Turowski potrafi pisać ciekawie o interesujących sprawach. Brzmi to banalnie lecz co jakiś czas warto przypominać banalne prawdy, które dziwnym trafem wyszły z obiegu... Mamy reportaże finezyjne i lekkie jak pianka. Erudycyjne i oklejone cytatami jak słup ogłoszeniowy. Pretekstowe (napisanie reportażu jest dodatkiem do wywiadu na temat swej twórczej potencji). Psychologizujące i drążące w głąb problemy. Mamy wreszcie reportaże, będące autentyczną i wybitną prozą współczesną (Krallówna). Turowski przypomniał o czymś innym, reporter (podobno także dziennikarz) winien przede wszystkim dostarczać informacji. I to możliwie z pierwszej ręki. To zwykle jest czystsze.
„Szpilki” nr 6 (1902)
Książka łódzkiego reportera Prawdziwe Nieprawdopodobne (W.Ł.) doczekała się już kilku pochlebnych recenzji. Zupełnie zasłużenie, gdyż Turowski potrafi pisać ciekawie o interesujących sprawach. Brzmi to banalnie lecz co jakiś czas warto przypominać banalne prawdy, które dziwnym trafem wyszły z obiegu... Mamy reportaże finezyjne i lekkie jak pianka. Erudycyjne i oklejone cytatami jak słup ogłoszeniowy. Pretekstowe (napisanie reportażu jest dodatkiem do wywiadu na temat swej twórczej potencji). Psychologizujące i drążące w głąb problemy. Mamy wreszcie reportaże, będące autentyczną i wybitną prozą współczesną (Krallówna). Turowski przypomniał o czymś innym, reporter (podobno także dziennikarz) winien przede wszystkim dostarczać informacji. I to możliwie z pierwszej ręki. To zwykle jest czystsze.
„Szpilki” nr 6 (1902)
ID-002522.doc
1978-07-09
1978-07-09
Król „michałków”
Jestem stałym czytelnikiem „michałków”, a nawet - wyznam szczerze - kocham się w tej gazetowej poezji absurdu. Znam od lat wielu jednego „michałkarza”, który nie próbuje nigdy udawać - jak inni - że „michałki” to taki niby wstydliwy, sowizdrzalski rodzaj dziennikarskiej krzątaniny: jest to prawdziwy apostoł „michałkarstwa” i zapalony ideolog rubryki absurdu. Zjawiska, typy ludzkie, zdarzenia opisane przez KT wymykają ze wszelkich szablonów typowości społecznej. Konrad Turowski nie zmyśla swoich „michałków” - on je tylko umiejętnie pielęgnuje, niby dobry ogrodnik czeka, aż dojrzeją zdarzenia, aż się rozwiną z jednego paradoksalnego faktu całe gałęzie faktów pobocznych, czasem nie mniej kolorowych...
Marek Piwny „Król „Michałków”
„Razem” nr 28 (97)
Jestem stałym czytelnikiem „michałków”, a nawet - wyznam szczerze - kocham się w tej gazetowej poezji absurdu. Znam od lat wielu jednego „michałkarza”, który nie próbuje nigdy udawać - jak inni - że „michałki” to taki niby wstydliwy, sowizdrzalski rodzaj dziennikarskiej krzątaniny: jest to prawdziwy apostoł „michałkarstwa” i zapalony ideolog rubryki absurdu. Zjawiska, typy ludzkie, zdarzenia opisane przez KT wymykają ze wszelkich szablonów typowości społecznej. Konrad Turowski nie zmyśla swoich „michałków” - on je tylko umiejętnie pielęgnuje, niby dobry ogrodnik czeka, aż dojrzeją zdarzenia, aż się rozwiną z jednego paradoksalnego faktu całe gałęzie faktów pobocznych, czasem nie mniej kolorowych...
Marek Piwny „Król „Michałków”
„Razem” nr 28 (97)
ID-002523.doc
RRRR-MM-DD
RRRR-MM-DD
Samo życie
Prawdziwe Nieprawdopodobne pokazuje rodzenie się reportażu, fakt przychwycony na gorącym uczynku, ogołocony z literackości tak kunsztownej nieraz w tekstach dziennikarzy dużo młodszych. Jaką pracę musi wykonać dziennikarz, by w magmie wersji , sprzecznych relacji, dokumentów znaleźć ziarno najważniejsze: historię, którą pisze „samo życie” - to już tajemnica, której część tylko odsłania Turowski.
Zbigniew Bauer „Niewygodne prawdy i ich dwie strony”
„Życie Literackie” nr 1380
Prawdziwe Nieprawdopodobne pokazuje rodzenie się reportażu, fakt przychwycony na gorącym uczynku, ogołocony z literackości tak kunsztownej nieraz w tekstach dziennikarzy dużo młodszych. Jaką pracę musi wykonać dziennikarz, by w magmie wersji , sprzecznych relacji, dokumentów znaleźć ziarno najważniejsze: historię, którą pisze „samo życie” - to już tajemnica, której część tylko odsłania Turowski.
Zbigniew Bauer „Niewygodne prawdy i ich dwie strony”
„Życie Literackie” nr 1380
ID-002524.doc
1977-MM-DD
1977-MM-DD
Reporter - paradoksalista
Turowski ma ambicję szukania pod samą latarnią, gdzie inni, drepcząc w pełnym świetle, zadeptują beztrosko ważkie ślady. Przy całej pedanterii rzetelnego dokumentalisty - jest on opowiadaczem niezwykle fabularnych historyjek „do czytania”, owych. tak chętnie wysłuchiwanych i oglądanych na ekranie - „opowieści niesamowitych”, bajek nie zmyślonych, autentycznych „dreszczowców”, które zwykliśmy wywodzić z rozwichrzonych głów fantazjopisarzy, a które - jak uparcie dowodzi łódzki reporter - paradoksalista - najzwyczajniej w świecie odnaleźć można, powikłane i dziwacznie spiętrzone w samym naokolnym życiu.
Trzeba tylko wiedzieć jak szukać.
Ryszard Wójcik
„Reportaż Paradoksalny”
„Kontrasty” nr 12
Turowski ma ambicję szukania pod samą latarnią, gdzie inni, drepcząc w pełnym świetle, zadeptują beztrosko ważkie ślady. Przy całej pedanterii rzetelnego dokumentalisty - jest on opowiadaczem niezwykle fabularnych historyjek „do czytania”, owych. tak chętnie wysłuchiwanych i oglądanych na ekranie - „opowieści niesamowitych”, bajek nie zmyślonych, autentycznych „dreszczowców”, które zwykliśmy wywodzić z rozwichrzonych głów fantazjopisarzy, a które - jak uparcie dowodzi łódzki reporter - paradoksalista - najzwyczajniej w świecie odnaleźć można, powikłane i dziwacznie spiętrzone w samym naokolnym życiu.
Trzeba tylko wiedzieć jak szukać.
Ryszard Wójcik
„Reportaż Paradoksalny”
„Kontrasty” nr 12
ID-002525.doc
1981-03-01
1981-03-01
„Solidarność”
Miłe wyróżnienie spotkało korespondenta „Kuriera Polskiego” w Łodzi, red. Konrada Turowskiego. Międzyuczelniany Komitet Porozumiewawczy wyróżnił Konrada Turowskiego specjalną odznaką „Za Pomoc Strajkującym Studentom”.
„Kurier Polski”
Miłe wyróżnienie spotkało korespondenta „Kuriera Polskiego” w Łodzi, red. Konrada Turowskiego. Międzyuczelniany Komitet Porozumiewawczy wyróżnił Konrada Turowskiego specjalną odznaką „Za Pomoc Strajkującym Studentom”.
„Kurier Polski”
ID-002526.doc
1982-03-01
1982-03-01
„Wyróżnienie” przez PZPR
Egzekutywa KŁ dokonała 25.02 br oceny sytuacji w środowisku środków masowego przekazu. W „Dzienniku Łódzkim” zdecydowanie negatywnie wyróżniał się red. Konrad Turowski, któremu dotychczasowa działalność zawodowa nie zapewniała popularności w środowisku.
Serwis Informacyjny KŁ PZPR 25 (82)
Egzekutywa KŁ dokonała 25.02 br oceny sytuacji w środowisku środków masowego przekazu. W „Dzienniku Łódzkim” zdecydowanie negatywnie wyróżniał się red. Konrad Turowski, któremu dotychczasowa działalność zawodowa nie zapewniała popularności w środowisku.
Serwis Informacyjny KŁ PZPR 25 (82)
ID-002527.doc
1990-08-16
1990-08-16
Głosowanie...
Dziennikarze pracujący w redakcji „Dziennika Łódzkiego” zaaprobowali „czystkę”, jaką przeprowadzono w ich zespole po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 r. W tajnym głosowaniu przytłaczającą większością głosów (22 na 25 głosujących) sprzeciwili się przyjęciu swych byłych kolegów, którzy zostali usunięci z przyczyn politycznych. Sprawa dotyczyła czterech osób, zwolnionych po 13 grudnia. - Wynik głosowania jest dla mnie wręcz niepojęty - powiedział doc. Zirk-Sadowski, Pełnomocnik ds. Likwidacji RSW.
Paweł Patora „Nie chcą ich”
„Gazeta Łódzka”
Dziennikarze pracujący w redakcji „Dziennika Łódzkiego” zaaprobowali „czystkę”, jaką przeprowadzono w ich zespole po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 r. W tajnym głosowaniu przytłaczającą większością głosów (22 na 25 głosujących) sprzeciwili się przyjęciu swych byłych kolegów, którzy zostali usunięci z przyczyn politycznych. Sprawa dotyczyła czterech osób, zwolnionych po 13 grudnia. - Wynik głosowania jest dla mnie wręcz niepojęty - powiedział doc. Zirk-Sadowski, Pełnomocnik ds. Likwidacji RSW.
Paweł Patora „Nie chcą ich”
„Gazeta Łódzka”
ID-002528.doc
1978-MM-DD
1978-MM-DD
Publikowałem nie tylko w „Kurierze Polskim” i „Dzienniku Łódzkim”, tj. w gazetach codziennych z którymi wiązały mnie stałe etaty ale również, a może przede wszystkim w „Tygodniku Kulturalnym”, „Odgłosach”, „Tygodniku Demokratycznym”, „Literaturze” i „Ekspresie Reporterów”. Przypomnę tylko:
Odkrycie w Łagiewnikach
Plastykowy worek z pieniędzmi był płytko zakopany. Górna część, obwiązana papierowym sznurkiem wystawała z ziemi. Jerzy Kiciak zauważył ją zaraz, jak tylko przysiadł na pniu powalonej brzozy na polanie w podłódzkim Lesie Łagiewnickim...
Tysiące fruwały po ulicach
Ekspres Reporterów nr 3, KAW
Odkrycie w Łagiewnikach
Plastykowy worek z pieniędzmi był płytko zakopany. Górna część, obwiązana papierowym sznurkiem wystawała z ziemi. Jerzy Kiciak zauważył ją zaraz, jak tylko przysiadł na pniu powalonej brzozy na polanie w podłódzkim Lesie Łagiewnickim...
Tysiące fruwały po ulicach
Ekspres Reporterów nr 3, KAW
ID-002529.doc
1980-MM-DD
1980-MM-DD
Biżuteria i dolary
...Czy rzeczywiście Walenty Czerwonka prowadząc warsztat samochodowy przy ul. Pomorskiej, mógł się dorobić tak ogromnego majątku? Wiele zdaje się wskazywać, że biżuteria i dolary pochodziły zupełnie z innego źródła...
Skarb pod łóżkiem
Ekspres Reporterów nr 7, KAW
...Czy rzeczywiście Walenty Czerwonka prowadząc warsztat samochodowy przy ul. Pomorskiej, mógł się dorobić tak ogromnego majątku? Wiele zdaje się wskazywać, że biżuteria i dolary pochodziły zupełnie z innego źródła...
Skarb pod łóżkiem
Ekspres Reporterów nr 7, KAW
ID-002530.doc
1984-MM-DD
1984-MM-DD
Tragedia retkińska
...Trzy dni przed tragedią , Bartuś Gerstmann miał jakiś dziwny sen. Od rana pytał: co to znaczy jak nie ma domu?...
Reżyser Michał Maryniarczyk pisze nowelę z myślą o realizacji filmu dokumentalnego. Tak się zaczyna: Nic się nie stało. Z powodów wielu, dom, w którym mieszkaliśmy, wyleciał w powietrze. I wszystko straciliśmy. Bo musieliśmy stracić skoro żyjemy...
Gaz w Łodzi
Ekspres Reporterów nr 6, KAW
...Trzy dni przed tragedią , Bartuś Gerstmann miał jakiś dziwny sen. Od rana pytał: co to znaczy jak nie ma domu?...
Reżyser Michał Maryniarczyk pisze nowelę z myślą o realizacji filmu dokumentalnego. Tak się zaczyna: Nic się nie stało. Z powodów wielu, dom, w którym mieszkaliśmy, wyleciał w powietrze. I wszystko straciliśmy. Bo musieliśmy stracić skoro żyjemy...
Gaz w Łodzi
Ekspres Reporterów nr 6, KAW