Jerzy Wilmański
Dziennikarz, literat
Twórca o sobie
ID-002567.doc
 
2004-MM-DD
Dzieciństwo miałem byle jakie, ale nie odbiegało ono od dzieciństwa moich rodziców. Urodziłem się na trzy lata przed wybuchem drugiej wojny światowej – kiedy się skończyła miałem dziewięć lat.
Prawie sześć lat głodu i poczucia zagrożenia, braku polskiej szkoły, książek, witamin, tłuszczu, mięsa, cukru, owoców i warzyw. To cud, że żyję i że dobiegając siedemdziesiątki mam jeszcze połowę własnych zębów. Widać materiał genetyczny był solidny. Mieszkaliśmy nieopodal cmentarza i pamiętam, jak często szły wtedy pogrzeby z maleńkimi trumienkami. Dzieci umierały masowo.
Chodziliśmy z bratem na cmentarz zbierać dziki szczaw, a którego Matka gotowała zupę. Kilka razy Ojciec wybierał się do siostry pod Poddębice, żeby przynieść parę jajek na twardo, bo surowe łatwo się tłukły w takiej pieszej podróży. Raz wysłano nas razem ze Staśkiem do ciotki w Kałowie na odżywienie i po pierwszym dniu (jajecznica rano, w południe i wieczorem) dostaliśmy wysypki na całym ciele i wstrętu do jajek. Na wsi tylko jajka były wtedy stosunkowo łatwo dostępne.
Cała okupacja pachniała mi świeżym chlebem. W podwórzu była piekarnia Otto Schulza (zresztą odebrana polskiej rodzinie Walczaków) i zapach chleba był wszechobecny. A my mieliśmy na kartki gliniastą mieszaninę z mąki kasztanowej i otrębów. Czasem jakiś polski czeladnik od piekarza podrzucał nam bułkę…
/…/
Dzieciństwo moich Rodziców było jeszcze gorsze. Babka Antonina Kałużna (1875-1915) umarła, gdy moja Matka (1902-1989) miała 13 lat. Dziadek Stanisław (1875-1943) ożenił się powtórnie, zresztą nic dziwnego, przecież nie miał jeszcze czterdziestu lat. Ale Matka została przez macochę szybko z domu wypędzona. Zabrała się więc z bratem, wujkiem Władziem, który skończył seminarium nauczycielskie w Łęczycy i tułał się po wiejskich szkołach. No i w tej wędrówce poznała w Kałowie pod Poddębicami Ojca (1905-1975). Pobrali się i potem przenieśli do Aleksandrowa, gdzie wujek Władziu dostał pracę w szkole. I w Aleksandrowie urodziliśmy się – Stasiek (1935-1992) i ja.
 
Jerzy Wilmański
Łódzkie portrety pamięciowe
Oficyna Bibliofilów
Łódź
Jerzy Wilmański - Dziennikarz, literat
Biografia
Ex libris
Karykatury
Książki
Czasopisma
Recenzje
Reportaże
Twórca o sobie
Zdjęcia